Z oznakami dużego niewyspania przyszedł na dzisiejszą konferencję prasową przed meczem LM z Rhein Neckar Loewen Krzysztof Lijewski. Jednak żaden z uczestników briefingu nie miał mu tego za złe. Wiadomo, na początku tygodnia popularny „Lijek” został po raz drugi ojcem i ostatnio najwięcej czasu spędza z maleńką córeczką.
Dziennikarzy zaniepokoiło jednak, czy rozgrywający PGE Vive zdoła się wyspać przed sobotnim prestiżowym starciem z Niemcami. – Nie ma obaw. Spotkanie jest późnym popołudniem, więc czas na dodatkową drzemkę zawsze się znajdzie – zdradził prawy rozgrywający mistrzów Polski. Zapewnił również, że nie ma mowy, aby po zdobytym golu pobiegł do narożnika boiska i z kolegami z drużyny charakterystyczną dla sportowców przy takich okazjach „kołyskę”? – Trener chyba by nas zaszlachtował! To niedopuszczalne! Piłka ręczna jest tak szybką grą, że nie możemy sobie na to pozwolić, bo natychmiast wykorzystaliby to rywale – wyjaśnił świeżo upieczony tata.
Popularnemu „Lijkowi” i jego rodzinie życzymy wszystkiego najlepszego. Jesteśmy przekonani, że każdego zdobytego w sobotę gola kielecki rozgrywający jednak zadedykuje swojej nowonarodzonej córeczce.
Z dziennikarskiego obowiązku przypomnijmy, spotkanie 2. kolejki Ligi Mistrzów PGE Vive Kielce – RNL w sobotę o godzinie 18.00.