Długą listę zarzutów usłyszy mieszkaniec województwa opolskiego, który wpadł wczoraj w ręce mundurowych w Chęcinach. Mężczyzna najpierw zatankował Volkswagena i nie płacąc odjechał ze stacji. Później jednak wrócił i narobił sobie kłopotów.
Sprawca zatankował do auta olej napędowy. Nie uregulował jednak rachunku opiewającego na 280 złotych, wsiadł za kierownicę i odjechał. Poszukiwaniem samochodu zajęli się policjanci ruchu drogowego, a funkcjonariusze z Chęcin zbierali dowody na stacji paliw.
W pewnym momencie zauważyli poszukiwany samochód. Volkswagen wjechał ponownie na stację paliw, a zza kierownicy wysiadł 40-latek. W trakcie rozmowy z mężczyzną stróże prawa wyczuli, że może być pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że podejrzenia funkcjonariuszy były uzasadnione. Kierujący „wydmuchał” ponad pół promila. Ponadto 40-latek nie miał przy sobie prawa jazdy, bo jak się okazało stracił je 4 dni wcześniej… za jazdę po alkoholu. Jakby tego było mało, mundurowi zwrócili uwagę na Volkswagena, w którym kierujący zamontował tekturowe tablice rejestracyjne.
Mężczyźnie grożą nawet 2 lata więzienia, wysoka grzywna oraz kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów.