Urząd Miasta w Kielcach to nie obóz pracy. Poszczególni urzędnicy to specjaliści wielu dziedzin, którzy swoje obowiązki traktują, jak służbę dla mieszkańców – stwierdził Janusz Koza, sekretarz miasta, komentując pomysły wyborcze różnych kandydatów na stanowisko prezydenta Kielc.
Krzysztof Adamczyk z PSL zasugerował np. by zmierzyć czas urzędnikom, którzy chodzą po korytarzach. W jego opinii w ratuszu trzeba usprawnić obieg dokumentów.
Sekretarz miasta Janusz Koza komentując te uwagi powiedział, że w czasie kampanii wyborczej, kandydaci, by zaistnieć proponują często niedorzeczne rozwiązania. W tym przypadku urzędników obowiązują ściśle określone procedury obiegu dokumentów. Ponadto muszą oni konsultować niektóre sprawy z dyrektorami wydziałów lub swoimi kolegami.
– Twierdzenie że marnują w ten sposób czas jest wymysłem wyborczym. Chciałbym, aby autorzy takich pomysłów sami wzięli w rękę stoper i wyliczyli ile zrobili dla miasta i jego mieszkańców – dodał.
Gość Radia Kielce przypomniał, że nie ma urzędu doskonałego. Cały czas trzeba jego pracę dostosowywać do potrzeb i oczekiwań mieszkańców. Jako przykład podał przedłużenie pracy osób odpowiedzialnych za rejestrację pojazdów. Dzięki wydłużeniu możliwości rejestracji do godziny 18.00, otwarciu dodatkowego okienka i pokoju do obsługi firm leasingowych, problem z rejestracją samochodów został rozwiązany. Dodatkowo wprowadzono możliwość regulowania opłat za pomocą kart płatniczych.
Odnosząc się z kolei do programu innego z kandydatów Bogdana Wenty, który zapowiedział że konkursy na stanowiska kierownicze powinny prowadzić zewnętrzne firmy Janusz Koza przypomniał, że wszystkie stanowiska w urzędzie są obsadzane w drodze konkursów. Może w nich uczestniczyć każda osoba spełniająca warunki. W przypadku stanowisk kierowniczych w komisjach zasiada także psycholog, który ocenia możliwości danej osoby. Gdybyśmy zlecali przeprowadzenie konkursów zewnętrznej firmie, to zaraz pojawiłyby się głosy że marnujemy publiczne pieniądze – stwierdził Janusz Koza.