– Szkoda, że nie udało się przerwać tej niechlubnej passy. Z będącą w takiej dyspozycji Pogonią, powinniśmy wygrać. Niestety daliśmy się zaskoczyć – stwierdził pomocnik Korony Jakub Żubrowski, po zremisowanym 1:1 meczu 8. kolejki LOTTO Ekstraklasy w Szczecinie.
„Portowców” na prowadzenie wyprowadził już w 3. minucie spotkania Radosław Majewski, wyrównał w 65. minucie Djibril Diaw. To był dziesiąty mecz Korony w ekstraklasie w Szczecinie i wciąż kielczanom nie udało się wygrać na stadionie im. Floriana Krygiera.
– Pierwsza połowa nie była udana w naszym wykonaniu. Nie stworzyliśmy praktycznie żadnego zagrożenia. Graliśmy zbyt statycznie, piłka chodziła zbyt wolno. W drugiej odsłonie po korektach personalnych oraz zmianie nastawienia graliśmy bardziej odważnie, co przełożyło się na stwarzane zagrożenie. Mogliśmy wygrać ten mecz. Nasze sytuacje wynikały też z tego, że Pogoń się otworzyła i trochę brakowało im sił – dodał Jakub Żubrowski.
– Drugą połowę zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Pogoń dobrze weszła w mecz. Zagrali fajną akcję, która ich później napędziła. Widać jednak, że zajmowane przez nich miejsce w tabeli i niewielka ilość punktów, wpływa na ich grę. Nie było takiego momentu, żeby wyraźnie przycisnęli. Wychodząc na boisko po przerwie wiedzieliśmy, że musimy zagrać lepiej. Nie przyjechaliśmy tutaj odbębnić dziewięćdziesiąt minut, chcieliśmy wygrać. Pogoń słabła z każdą minutą. Mieliśmy zdecydowanie większą przewagę, a piłkę meczową Elia Soriano. Ogólnie pozostaje niedosyt, ale punkt trzeba szanować – oceniał spotkanie stoper „żółto – czerwonych” Piotr Malarczyk.
W poniedziałek 24 września Korona zmierzy się na Kolporter Arenie z beniaminkiem LOTTO Ekstraklasy Zagłębiem Sosnowiec.