Mirosław D., który w ubiegłym tygodniu uciekał przed policją i wjechał w radiowóz usłyszał prokuratorskie zarzuty. Do zdarzenia doszło na terenie powiatów sandomierskiego i staszowskiego. Podejrzany w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu.
Policjanci z drogówki w czwartek chcieli zatrzymać do kontroli samochód marki volkswagen. Kierowca pojazdu zaczął jednak uciekać. Mężczyzna przekraczał dozwoloną prędkość, zmuszał innych uczestników ruchu do niebezpiecznych manewrów i próbował zepchnąć z drogi ścigający go radiowóz zderzając się z nim. Znajdująca się w pojeździe policjantka została ranna.
Pościg trwał prawie 10 kilometrów od Łoniowa aż do miejscowości Osiek w powiecie staszowskim. Tam nietrzeźwy kierowca zderzył się z samochodem marki renault i został zatrzymany. Osoba kierująca drugim pojazdem doznała lekkich obrażeń ciała.
Mirosław D. został przewieziony do szpitala z uwagi na zły stan zdrowia i dopiero dzisiaj mógł zostać przesłuchany – informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty. Pierwszy dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Drugi związany jest z wywieraniem przemocą wpływu na czynności funkcjonariuszy i spowodowania obrażeń ciała u policjantki. Trzeci dotyczy znieważania funkcjonariuszy.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.