Jan Maćkowiak, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego z PO ponownie stanął przed sądem. W Sądzie Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces apelacyjny w sprawie wywieszenia plakatu wyborczego w niedozwolonym miejscu.
W marcu skarżyski sąd uznał, że samorządowiec umieścił baner na ogrodzeniu przedszkola nr 1, bez zgody zarządcy obiektu. Do zdarzenia miało dojść w październiku 2015 roku. Jan Maćkowiak miał zapłacić 300 złotych grzywny, 200 złotych nawiązki oraz pokryć koszty sądowe. Z tym wyrokiem nie zgodził się wicemarszałek, dlatego sprawa trafiła do sądu II instancji.
Jan Maćkowiak nie przyznaje się do winy. Podczas rozprawy zapewniał sąd, że jest niewinny.
– W kampanii wyborczej było dla mnie ważne spotykanie się z ludźmi. Nie miałbym czasu na zajmowanie się sprawami technicznymi i wywieszaniem plakatów – powiedział Jan Maćkowiak.
Obrona wnosi o uniewinnienie. Monika Kot, pełnomocnik wicemarszałka podkreśliła, że w tej sprawie żaden obiektywny dowód nie wskazuje na to, by obwiniony popełnił zarzucany mu czyn. Wyrok w tej sprawie zapadnie 10 września.
Przypomnijmy, Jan Maćkowiak został już uznany winnym dokonania tego wykroczenia. Obwiniony nie zgodził się z wyrokiem i złożył apelację. Sprawa trafiła wówczas do Sądu Okręgowego w Kielcach. W listopadzie odbyła się rozprawa apelacyjna. Uznano, że sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił w sposób prawidłowy wszystkich istotnych okoliczności, dlatego sprawa została ponownie skierowana do Skarżyska. Miejscowy sąd uznał, że wicemarszałek jest winny umieszczenia plakatu wyborczego na ogrodzeniu przedszkola. Z tym wyrokiem nie zgodziła się obrona, dlatego sprawa ponownie rozpatrywana jest przez sąd II instancji.