Lekcje prowadzone w Szkole Podstawowej nr 2 w Busku-Zdroju nie zostaną przeniesione do innego budynku. Jak informowaliśmy, domagała się tego część rodziców w związku z prowadzoną rozbudową placówki.
Rodzice podkreślali, że ich dzieci zamiast do szkoły, będą uczęszczać na plac budowy. Dużym problemem miała być również uciążliwa zmianowość zajęć. Barbara Pawlik, przedstawicielka protestujących, mówi, że po rozmowach z innymi rodzicami i po deklaracjach władz, protestujący będą w stanie przystać na zaproponowane dzieciom rozkłady zajęć. Ostatecznie rodzice będą również w stanie zaakceptować prowadzony w placówce remont.
Tomasz Mierzwa, zastępca burmistrza Buska-Zdroju, informuje, że czas zajęć lekcyjnych od października skrócony zostanie o godzinę z 17.00 do 16.00. Na popołudniową zamianę uczęszczać będzie również mniejsza ilość uczniów. Po remoncie uciążliwy system zmianowy ma zostać zniesiony całkowicie.
Zastępca burmistrza dodaje, że remont kontynuowany będzie jeszcze przez najbliższy rok szkolny. Ma się zakończyć w lipcu przyszłego roku. Nie wynika to, jak podkreśla, z opóźnień, ale z pierwotnych założeń. Jedyne opóźnienie, jak zaznacza, dotyczy prac prowadzonych w holu na pierwszym piętrze szkoły, które mają się zakończyć w tym miesiącu.
Szkołę Podstawową nr 2 w Busku-Zdroju i prowadzony tam remont skontrolował świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik. Jak podkreśla, bezpieczeństwu dzieci nic nie grozi. – Żadnego zagrożenia nie ma. Remontowe części obiektu skutecznie zostały oddzielone i uczniowie nie mają do nich dostępu. To, co do tej pory zostało wykonane w obiekcie, budzi podziw. To duża zmiana w porównaniu do poprzedniego stanu. Po zakończeniu remontu uczniowie zyskają komfortowe warunki. W obiekcie będzie więcej sal lekcyjnych niż oddziałów, a to bardzo dobre rozwiązanie stwierdził Kazimierz Mądzik.
Zastępca burmistrza Tomasz Mierzwa tłumaczy, że po remoncie w szkole będzie 25 sal lekcyjnych, o 8 więcej niż dotychczas.
Do Szkoły Podstawowej nr 2 w Busku-Zdroju uczęszcza obecnie ponad 460 uczniów.