Kara dożywotniego pozbawienia wolności grozi 26-letniemu Karolowi W. Jest on oskarżony o zabójstwo 45-letniego mężczyzny w jednym z mieszkań przy ulicy Piekoszowskiej w Kielcach. Do zdarzenia doszło na początku lutego.
Dzisiaj w Sądzie Okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie. Początkowo oskarżonemu zarzucono spowodowanie obrażeń ciała skutkujących śmiercią, jednak na podstawie zeznań świadków, zapisu monitoringu i opinii biegłych, śledczy zmienili zarzut na zabójstwo. Karol W. miał bić ofiarę tępym, twardym narzędziem po głowie i kopać.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Jak twierdzi, był pijany, ale nikogo nie zabił. Mężczyzna zgodził się na składanie wyjaśnień, jednak na większość zadawanych pytań odpowiadał „nie wiem” lub „nie pamiętam”. Oskarżony wyjaśnił jedynie, że z pokrzywdzonym poznali się jakiś czas temu na ulicy i byli znajomymi. Czasami spożywali razem alkohol.
W celu przypomnienia szczegółów, przewodniczący składu sędziowskiego Robert Dróżdż, odczytał wyjaśnienia składane w trakcie śledztwa. Z pierwszych zeznań złożonych na policji wynikało, że oskarżony tego dnia spożywał alkohol, a następnie poszedł do mieszkania pokrzywdzonego. Miał tam przebywać inny mężczyzna o imieniu Waldek.
– W mieszkaniu było ciemno. Kiedy przyświeciłem sobie latarką w telefonie, zobaczyłem, że pokrzywdzony leży na podłodze obok okna w pokoju. Ruszyłem go nogą, ponieważ myślałem, że jest pijany, ale się nie zareagował. Obok niego były ubrania i butelki – odczytał zeznania oskarżonego sędzia Robert Dróżdż.
Oskarżony dodał, że sam zadzwonił na policję.
Karol W. nie podtrzymał dzisiaj wyjaśnień złożonych w śledztwie. Powiedział, że nie pamięta tego dnia. Oskarżony pozostaje w tymczasowym areszcie.