W Ujeździe zakończył się III Bieg Ziemi Opatowskiej. 15,5 kilometra trasą z Opatowa do zamku Krzyżtopór biegło 45 osób. Mocno grzejące słońce i dość trudna droga spowodowały, że kilka osób nie dobiegło do mety. Jeden z uczestników zasłabł, w związku z czym interweniowało pogotowie ratunkowe, które towarzyszyło rywalizującym.
Wyznaczona trasa prowadziła z Opatowa przez Czerników Opatowski, Strzyżowice, Boduszów i Toporów aż do Ujazdu. Najszybszy zawodnik przemierzył ją w 53 minuty. Większość osób pokonywała tę trasę w ponad godzinę.
Drugie miejsce w kategorii open kobiet zajęła Beata Orłowska ze Stalowowolskiego Klubu Biegacza. Jak mówi, uczestniczy w biegu od samego początku i wraca z sentymentem w te strony.
– Bardzo trudna trasa, ale po drodze były piękne widoki, które w słońcu wyglądały o wiele lepiej niż w tamtym roku. Jednak słońce też grzało i momentami było nam bardzo ciężko - mówi biegaczka.
Dodaje jednak, że pogoda była dobra, ponieważ wiał wiatr, który studził biegnących.
Organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Ziemia Opatowska. Jego prezes Adam Kościołek mówi, że bieg cieszy się popularnością. Wzięli w nim udział biegacze ze Staszowa, Kielc, Stalowej Woli, Nowej Dęby, Opatowa czy Ostrowca Świętokrzyskiego.
– Stalowa Wola i Staszów zdominowały bieg, choć Ostrowiec nie dał się, w jednej kategorii zajął całe pudło – mówi dyrektor biegu.
Dodaje także, że idea zaczyna się rozwijać.
– To nam uświadamia, że ludzie chcą się ruszać i cieszyć się tym - mówi.
W ramach sportowego wydarzenia ulicami Opatowa i okolicznych miejscowości, jak co roku, przeszła grupa nordic walking. Uczestnicy mieli do przebycia 5 kilometrów.