Mateusz R., mieszkaniec powiatu kieleckiego, który w grudniu podczas ucieczki przed policją doprowadził do wypadku, w którym ranni zostali funkcjonariusze, stanie przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu. Miejscowa Prokuratura Rejonowa, która prowadziła postępowanie w tej sprawie, skierowała do sądu akt oskarżenia.
Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu informuje, że mężczyzna usłyszał cztery zarzuty. Dotyczą spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, niezatrzymania się do policyjnej kontroli, prowadzenia pojazdu pod wpływem amfetaminy oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy.
Mateusz R. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Mężczyzna pozostaje tymczasowo aresztowany. Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, w grudniu o godzinie 4:00 świętokrzyscy policjanci ruszyli za hondą, która nie zatrzymała się do kontroli drogowej w Sandomierzu. Kierowca zaczął uciekać, powodując m.in. kolizję z fiatem Ducato. Do akcji włączały się kolejne radiowozy, także z Podkarpacia.
Ostatecznie, przed godziną 5:00 rano, na ulicy Warszawskiej w Tarnobrzegu, kierowca hondy próbując uniknąć blokady, ominął jeden z radiowozów i uderzył w drugi, a potem następny.
Do szpitala trafiło trzech policjantów, w tym dwóch z Tarnobrzega i jeden z Sandomierza oraz pasażer osobowej hondy.