W Bałtowie odbywa się zlot zabytkowych pojazdów Karburator. Po raz ósmy to wydarzenie zorganizował Klub Pojazdów Zabytkowych Singiel z Ostrowca Świętokrzyskiego. Na bałtowskiej Okręglicy utworzono park maszyn, w którym do wieczora będzie można oglądać stare pojazdy, często perełki motoryzacyjne. Warszawa, trabant, zastawa, czy pontiac – to tylko niektóre z prezentowanych aut.
Ożarowianin Marcin Bąk przyjechał na zlot fiatem 126p. Jak powiedział, w swojej kolekcji ma dwa auta. W Bałtowie zaprezentował granatowy model z 1999 roku.
– To autko już tylko na zloty, aby się pokazać. Jest oryginalne, choć wymieniłem silnik i hamulce oraz opony. Obniżone jest też zawieszenie. To taka mała perełka – mówi miłośnik fiata 126p.
Marcin Bąk dodał, że drugi „maluch” został zakupiony dla syna w najbardziej pożądanym kolorze, czyli żółtym. Takich fiatów wyprodukowano najmniej, jego samochód jest w wersji Happy End.
W bałtowskim Karburatorze udział biorą także motocykliści. Ryszard Siedlecki przyjechał z Radomia niemiecką „emzetką” wyprodukowaną w 1963 roku. Jak mówi, motocykl nigdy go nie zawiódł, nawet podczas Rajdu Katyńskiego, w którym do przebycia było około siedmiu tysięcy kilometrów.
Z kolei Jerzy Grys z Opatowa w Karburatorze bierze udział od pięciu lat. Podoba mu się atmosfera imprezy. Przyjechał Hondą 750 CB, którą jeździ od dziewięciu lat.
– Dobrze mi służy, to 1978 rocznik, lubię stare motocykle, bo one duszę mają – tłumaczył motocyklista.
Zlot w tym roku połączono z organizowanym po raz pierwszy festiwalem muzyki niezależnej Bałtów Open Air. Do wieczora na dwóch scenach występować będą zespoły grające muzykę rockową i metalową.