Buski policjant, przewodnik psa służbowego uratował życie 60-letniemu mężczyźnie. Sierżant sztabowy Robert Nalepa szkolił wczoraj psa, z którym współpracuje. W trakcie ćwiczeń w lesie w gminie Solec-Zdrój, zauważył stojący w lesie samochód osobowy. Pojazd miał ślady zderzenia, a wewnątrz nikogo nie było.
Policjant pomyślał, że kierujący może być ranny i odszedł z miejsca zdarzenia w poszukiwaniu pomocy. Razem z psem Ziną, mundurowy ruszył na poszukiwanie osoby podróżującej autem, a o sytuacji powiadomił dyżurnego buskiej komendy Policji, który w to miejsce skierował patrol ze Stopnicy.
Funkcjonariusze zauważyli opartego o drzewo mężczyznę. Był to nieprzytomny 60–letni właściciel uszkodzonego pojazdu. Na przedramieniu miał głębokie rany cięte. Policjanci przystąpili do udzielania pierwszej pomocy i wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Ostatecznie mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Wstępne ustalenia wskazują, że mężczyzna chciał się targnąć na swoje życie.