Dziecko ukąszone przez żmiję przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Chłopiec został ukąszony w trakcie zabawy w piaskownicy na Rynku w Daleszycach.
Mieszkańcy mają podzielone opinie na temat okoliczności całego zdarzenia. Zastanawiają się, jak żmija mogła pojawić się w centrum miasta. Zgodnie twierdzą jednak, że należy zachować ostrożność. Jedna z mieszkanek powiedziała, że często z dziećmi chodzi do piaskownicy na Rynku i nigdy nie widziała tam żmii.
Jak informuje burmistrz Dariusz Meresiński, sprawdzone zostały nagrania z monitoringu, z których nie wynika jednoznacznie, że do ukąszenia doszło w piaskownicy. Przeszukano także piasek, w którym nie znaleziono śladów obecności gada.
Rzecznik szpitala na Czarnowie Anna Mazur-Kałuża poinformowała, że w ostatnich tygodniach trafiło tam co najmniej dziewięcioro pacjentów ukąszonych przez żmije, a troje z nich to dzieci.
Żmija zygzakowata jest jednym z najczęściej spotykanych gatunków węży jadowitych w Polsce. Rana od ukąszenia jest często niezauważalna i przypomina dwa otarcia na skórze. Następstwem ukąszenia jest opuchlizna, ból i duszności.
Z reguły jad nie jest śmiertelny dla osób dorosłych, ale może stanowić zagrożenie dla życia dzieci. Szczególnie niebezpieczne są ukąszenia w twarz i szyję. W regionie województwa świętokrzyskiego najczęściej żmiję zygzakowatą można spotkać w okresie wiosennym i letnim, w dobrze nasłonecznionych miejscach, takich jak łąki i polany.