Pińczowscy kryminalni prawdopodobnie uratowali życie dwóch 16-latków, którzy zatruli się dopalaczami. Chłopcom nie grozi już niebezpieczeństwo, ale przebywają w szpitalu na obserwacji.
Policjanci dostali sygnał od 71-letniego mieszkańca miasta, że w pobliżu prywatnych garaży przebywa dwóch nastolatków, którzy dziwnie się zachowują. Mężczyzna twierdził, że chłopcy prawdopodobnie są pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Mundurowi stwierdzili, że nieletni ulegli zatruciem tzw. dopalaczami. Ich podejrzenia potwierdziło sprawdzenie odzieży. U jednego z chłopaków znaleźli susz roślinny. Ponieważ nastolatkowie tracili kontakt z rzeczywistością, natychmiast na miejsce wezwano służby medyczne. Ratownicy zdecydowali o przewiezieniu ich na oddział dziecięcy szpitala w Busku-Zdroju, gdzie pozostają na obserwacji.
Ustalono, że chłopcy to 16-letni rówieśnicy z gminy Pińczów. Jak sami twierdzili, nieznaną sobie substancję znaleźli na przystanku PKS w Pińczowie. Kierowani ciekawością postanowili ją wypalić. Policjanci poddadzą substancje szczegółowym badaniom.