Jedna osoba nie żyje, a cztery osoby zostały ranne w pożarze, do którego doszło na terenie fabryki zniczy przy ulicy Ściegiennego w Kielcach. Tomasz Bajerczak, zastępca świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, informuje, że zgłoszenie wpłynęło po godzinie 9.
– Po dojeździe na miejsce okazało się, że prawie cała hala objęta jest pożarem. Ogień wydobywał się na zewnątrz. Ponadto w środku było silne zadymienie. Wstępne informacje wskazywały na to, że wszyscy pracownicy opuścili halę. W trakcie prowadzonych działań dowiedzieliśmy się, że jedna osoba mogła zostać w środku. Strażacy udali się we wskazane przez innych pracowników miejsce i tam odnaleźli zwłoki kobiety w wieku 37 lat – dodaje Tomasz Bajerczak.
Ranne zostały cztery osoby. Jedna z nich, próbująca gasić, pożar ma poparzone dłonie i głowę. Inne zaczadziły się dymem.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do pożaru. Przyczyny zdarzenia będą wyjaśniane po zakończeniu akcji. Działania będą prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Mieszkańcy okolicznych domów opowiadali, że najpierw usłyszeli syreny straży pożarnej, a kiedy wychylili się przez okno zobaczyli czarne chmury dymu.
– Przez te kłęby nic nie było widać – relacjonowali mieszkańcy.
W działaniach brały udział łącznie 23 zastępy straży pożarnej, czyli 88 osób.