W meczu 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce przegrali z Legią Warszawa 1:2 (1:0). Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 32. Ivan Jukić, wyrównał w 57. Krzysztof Mączyński, a drugą bramkę dla gości strzelił w 66. Jose Kante.
„Żółto-czerwoni” na inaugurację rozgrywek zremisowali w Zabrzu z Górnikiem 1:1, a mistrzowie Polski przegrali na Łazienkowskiej z Zagłębiem Lubin 1:3.
Podopieczni Deana Klafuricia doznali także porażki 0:2 w rozegranym we wtorek w Warszawie spotkaniu 2. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów ze słowackim Spartakiem Trnawa.
Początek meczu wyrównany, ale obie drużyny nie stworzyły sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Pierwsi sygnał do ataku dali kielczanie. W 8. w pole karne piłkę wrzucił Janjić, doszedł do niej Górski, ale po jego strzale piłka trafiła w boczną siatkę. W 16. po rzucie rożnym zagotowało się w polu karnym Legii, ale ostatecznie defensorzy Legii zażegnali niebezpieczeństwo.
Legia po raz pierwszy poważniej zagroziła bramce gospodarzy w 20., kiedy to Carlitos wygrał pojedynek z Rymaniakiem, wbiegł w pole karne, uderzył na bramkę, ale czujny był Hamrol, który bez problemu złapał piłkę. W 30. na strzał na bramkę Legii tuż zza pola karnego zdecydował się Kosakiewicz, piłka po drodze odbiła się jeszcze od któregoś z zawodników, ale Malarz pewnie obronił.
Po chwili kibice zebrani na Kolporter Arenie mogli się cieszyć. Piłkę w polu karnym otrzymał Jukić, a że był tyłem do bramki, odwrócił się i mocnym strzałem z woleja trafił idealnie w prawy róg bramki. Malarz był bezradny. Korona prowadziła 1:0.
Legia natychmiast odpowiedziała, ale strzał Carlitosa w pięknym stylu obronił Hamrol. W 37. po raz kolejny spróbował uderzenia z dystansu Kosakiewicz. Jego strzał z narożnika pola karnego był jednak minimalnie niecelny. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Do szatni piłkarze Korony schodzili prowadząc 1:0.
W przerwie trener Legii wzmocnił siłę ognia swojej drużyny. W miejsce Michalaka na placu gry pojawił się Kante. Ta część gry rozpoczęła się od ataków Korony, ale to Legia pierwsza stworzyła groźną sytuację, gdy w 54. strzał Nagy’ego w dobrym stylu obronił Hamrol.
Niestety, trzy minuty później Legia wyrównała. Mączyński zdecydował się na mocny strzał z około 30 metrów, a piłka wpadła idealnie pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Hamrola. Gol rzadkiej urody. W 63. Gino Lettieri desygnował do gry Kostarykanina Browna Forbsa, wzmacniając tym samym siłę w przodzie. Po chwili jednak „żółto-czerwoni” otrzymali drugi cios. Wprowadzony w drugiej połowie Kante otrzymał dokładne padanie od Hlouska i głową pokonał Hamrola.
Warszawianie prowadzili 2:1. Tymczasem Lettieri dokonał drugiej zmiany. W miejsce Diawa na boisku pojawił się Arveładze. Tymczasem kielczanom zaczęły puszczać nerwy. Będący już na ławce rezerwowych Kovacević wdał się w dyskusję z arbitrem technicznym, a po chwili został ukarany żółtą kartką. Korona, po stracie dwóch bramek w krótkim okresie czasu, już się nie podniosła. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i „żółto-czerwoni” po obiecującym początku, zeszli z boiska pokonani.
Korona Kielce – Legia Warszawa 1:2 (1:0)
Bramki: Jukić (32.) – Mączyński (57.), Kante (66.)
Korona: Hamrol – Rymaniak, Kovacević (75. Malarczyk), Diaw (70. Arveladze), Gardawski, Kosakiewicz, Petrak (63. Brown Forbes), Żubrowski, Janjić, Jukić, Górski
Legia: Malarz – Wieteska, Pazdan (69. Astiz), Żyro, Hlousek, Antolić, Mączyński, Hamalainen (89. Szymański), Nagy, Michalak (46. Kante), Carlitos.
Żółte kartki: Petrak, Rymaniak, Kosakiewicz, Kovacević – Hamalainen, Mączyński
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 10806.