Współpraca jest coraz bardziej ścisła, ale wciąż nie ma ostatecznej decyzji, czy amerykańscy żołnierze będą stale stacjonować na kieleckiej Bukówce. Czterech wojskowych ze Stanów Zjednoczonych od kilku miesięcy przebywa w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych. Dziś odwiedził ich podpułkownik Gerard Walsh, nowy dowódca Civil Affairs. To jednostka, która podobnie jak wojskowi z Kielc Bukówki specjalizuje się we współpracy cywilno-wojskowej.
Amerykański oficer po raz pierwszy jest w Polsce. Ma nadzieję, że współpraca z polskimi siłami zbrojnymi będzie zacieśniana. – Jesteśmy profesjonalistami, wiele się od siebie uczymy. Walczyliśmy ramię w ramię w Iraku i Afganistanie. W Kielcach jestem dopiero od kilku godzin i jak na razie zapoznaję się z jednostką – mówi ppłk. Gerard Walsh.
Podpułkownik Paweł Polak z Centrum na Bukówce informuje, że celem wizyty było zapoznanie nowego dowódcy z możliwościami jednostki. Amerykanie od kilku miesięcy prowadzą w Kielcach różne treningi i warsztaty. Zaprezentowali m. in. kurs z medycyny pola walki.
Nie zapadła jeszcze decyzja, czy pozostaną tu na stałe, jednak jak podkreśla ppłk. Paweł Polak do ostatecznych rozstrzygnięć jest już bardzo blisko. – Musimy spełnić wszystkie, precyzyjnie określone warunki. Muszą być spełnione warunki pobytu, cała logistyka. Poza tym, trzeba zadbać o odpowiednie umowy pomiędzy dowództwem polskim a amerykańskim – dodaje ppłk. Paweł Polak.
Amerykański batalion Civil Affairs, to zespół wysokiej klasy specjalistów. We wschodniej Europie jest tylko 40 żołnierzy US Army, zajmujących się tematyką współpracy cywilno-wojskowej.