Na inaugurację sezonu 2018/2019 LOTTO Ekstraklasy, Korona Kielce zremisowała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:1 (0:0). Bramkę dla gospodarzy zdobył w 46. Daniel Smuga, wyrównał w 62. Ivan Jukić.
Początek spotkania zdecydowanie pod dyktando zabrzan. Już w 4. po błędzie kieleckiej defensywy, piłka trafiła do Ryczkowskiego, ten oddał strzał, ale jego uderzenie zablokował Diaw. Trzy minuty później gospodarze mieli kolejną dogodną okazję do otwarcia wyniku tego pojedynku. Arbiter po faulu Żubrowskiego podyktował rzut wolny tuż zza linii pola karnego. Do piłki podszedł Urynowicz, ale przeniósł futbolówkę nad bramką.
Korona odpowiedziała w 20. Jukić, dobrze obsłużony podaniem od Gardawskiego, uderzył na bramkę gospodarzy, lecz jego strzał był minimalnie niecelny. W 28. z kolei uderzał Żubrowski, lecz zbyt lekko i Loska skutecznie interweniował.
Po chwili zabrzanie wyprowadzili kontrę. Smuga zagrał do Urynowicza, ale Hamrol w dobrym stylu obronił jego strzał. Gospodarze naciskali nadal, po akcji drugą stroną w pole karne wpadł Żurkowki, ale i tym razem górą był bramkarz Korony, który sparował uderzenie. Do przerwy Korona remisowała w Zabrzu 0:0.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się dla Korony najgorzej jak mogła. Już 20 sekund po wznowieniu gry po przerwie kielczanie stracili gola. W sytuacji sam na sam z Hamrolem znalazł się Smuga i tej okazji nie zmarnował.
Stracony gol piłkarzy Korony nie załamał. W 57. w doskonałej sytuacji znalazł się Gardawski, któremu pozostało trafić w zasadzie do pustej bramki, piłka jednak po jego strzale minęła cel. Co się odwlecze… W 62. „żółto-czerwoni” doprowadzili do wyrównania. Górski zagrał w pole karne, futbolówkę trącił jeszcze Soriano, ta trafiła do Jukica, a Słoweniec mocnym strzałem zdobył gola.
Podopieczni Gino Lettieriego chcieli pójść za ciosem. W 65. dwukrotnie dobre okazje do zdobycia drugiej bramki zmarnował Soriano. Dwie minuty później, Loska w sobie tylko znany sposób obronił uderzenie Janjica. Bramkarz gospodarzy jeszcze raz uchronił Górnika od straty gola, gdy w 79. w fantastyczny sposób odbił strzał głową Malarczyka.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Korona wywiozła z Zabrza punkt, choć z pewnością zasłużyła na pełną pulę.
Wypowiedzi pomeczowe:
– Pierwsza połowa nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Zawodnicy nie realizowali założeń taktycznych, ale w drugiej daliśmy z siebie zdecydowanie więcej. Powinniśmy ten mecz wygrać. Mieliśmy dziesięć dobrych okazji do zdobycia jeszcze jednego gola, z tego pięć stuprocentowych. Górnik oddał trzy strzały w pierwszej, jeden w drugiej części i zdobył bramkę. Zabrzanie powinien kupić bukiet kwiatów i czekoladki swojemu bramkarzowi, bo ten rozegrał bardzo dobry mecz – ocenił włoski szkoleniowiec Korony Kielce Gino Lettieri.
– Kluczowym momentem tego meczu były minuty po tym, jak strzeliliśmy gola. Ważyło się, czy my zdobędziemy drugą, czy Korona wyrówna. Zabrakło nam doświadczenia i ogrania. Jak ma się tak młodych zawodników, to trzeba liczyć się z takimi sytuacjami. Myślę, że wszyscy są zadowoleni, gdyż mecz był bardzo ciekawy. Było dużo sytuacji raz z jednej, raz z drugiej strony i parad bramkarskich – stwierdził trener Górnika Marcin Brosz.
Posłuchaj komentarzy po spotkaniu:
Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: Daniel Smuga 46 – Ivan Jukić 62
Górnik: Loska – Michalski, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz – Liszka, Ambrosiewicz, Żurkowski, Ryczkowski (46. Jiménez) – Urynowicz (70. Matuszek), Smuga (64. Igor Angulo).
Korona: Hamrol – Rymaniak, Kovačević, Diaw (15. Malarczyk), Kallaste – Gardawski (72. Kosakiewicz), Żubrowski, Możdżeń (58. Janjić), Jukić – Soriano, Górski.
Żółte kartki: Urynowicz, Wiśniewski – Soriano, Żubrowski, Malarczyk.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 16 683.