Grupa 20 harcerzy będzie kontynuować pobyt na obozie w miejscowości Wiosna niedaleko Sielpi. – Reszta uczestników, czyli ponad 120 osób, wraca do domów – informuje Michał Pękala, burmistrz Radoszyc.
Ostatniej nocy przeprowadzono ewakuację dwóch obozowisk z powodu obfitych opadów deszczu. Harcerze znaleźli schronienie w szkole i budynku straży pożarnej w Nowym Dziebałtowie.
Robert Sabat, zastępca Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, informuje, że funkcjonariusze ocenili miejsce wypoczynku jako bezpieczne. Nie ma tam połamanych drzew, a namioty nie są uszkodzone.
Mieszkanka Wiosny Monika Ślifierz razem ze swoim tatą udzieliła pomocy harcerzom.
– Widziałam, że idzie grupa chłopców. Zawołałam ich i schowali się pod wiatą oraz w mieszkaniu. Zrobiłam herbaty z sokiem malinowym, aby się zagrzali. Potem mój syn wziął samochód i pojechał zawiadomić harcerki, żeby wyszły z lasu. Trąbił, ponieważ nie dało się dojechać do miejsca docelowego. Ostateczne dziewczyny także przyszły do nas – relacjonowała.
Michał Warszawski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim, mówi, że nie ma informacji o tym, aby coś niepokojącego działo się na innych obozach w naszym województwie.