Nieszczelna instalacja gazowa niskiego ciśnienia była prawdopodobnie przyczyną wybuchu gazu, do którego doszło ostatniej nocy w Kielcach. Zdarzenie miało miejsce na skrzyżowaniu ulic Skalistej i Wapiennikowej.
Kapitan Michał Świąder, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej informuje, że strażacy po przybyciu na miejsce, przy pomocy specjalnych urządzeń potwierdzili, że wybuchł gaz ziemny. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuowaniu osób mieszkających w promieniu 100 metrów od miejsca zdarzenia. – Ze względu na to, że była to pora nocna, na miejsce wysłaliśmy pojazd z namiotem, w którym mogli się schronić ludzie. Były w nim krzesła, a przede wszystkim było ciepło. Na zakończenie akcji oczekiwało tam 10 osób – mówi kpt. Michał Świąder.
Mieszkanka ulicy Skalistej Lidia Pastucha mówi, że w środku nocy obudził ją huk za oknami. Początkowo zignorowała hałas, bo nieopodal często przejeżdżają ciężkie samochody, które na wybojach powodują taki sam efekt. Jednak na miejsce przybyli strażacy, którzy dzwonili domofonami i pukali do drzwi, aby mieszkańcy się ewakuowali. – Na początku nie wiedziałam o co chodzi, bo dookoła było dużo świateł i strażaków. Przez głowę przechodziły mi różne myśli i nie wiedziałam czego się spodziewać. Panowie poinformowali nas, co się wydarzyło. Dużym problemem było to, że wyłączono prąd i niczego po ciemku nie mogliśmy zlokalizować – relacjonuje Lidia Pastucha.
Aktualnie na ulicy Skalistej nie ma już zagrożenia. Na miejscu są pracownicy Pogotowia Gazowego.