Nie ma przełomu w sprawie powstania w Kielcach drugiego oddziału neurologicznego. O jego uruchomienie starał się Szpital Kielecki, jednak aby było to możliwe potrzebne są dodatkowe pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Tych niestety brakuje.
O potrzebie powstania drugiej neurologii rozmawiano podczas posiedzenia Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych kieleckiej Rady Miasta. Oprócz radnych udział w spotkaniu wzięli Wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, Małgorzata Kiebzak, a także przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego oraz dyrekcja Szpitala Kieleckiego.
Małgorzata Kiebzak przyznaje, że druga neurologia w powiecie kieleckim jest potrzebna. Według wytycznych taki oddział powinien zabezpieczać potrzeby 120 tysięcy mieszkańców, tymczasem ten w szpitalu na Czarnowie zmuszony jest obejmować zasięgiem 400 tysięcy osób. – Z naszych analiz wynika, że finasowanie oddziału neurologicznego w szpitalach powiatowych wynosi od 4 do 5,5 miliona złotych. Żeby stworzyć taki oddział, potrzebna jest też wykwalifikowana kadra oraz zabezpieczenie w niezbędny sprzęt. Na tą chwile mamy pewność, że w przypadku szpitala kieleckiego spełniony jest ostatni warunek – powiedziała.
Dyrektor dodaje, że w regionie powinien powstać jeszcze jeden odział na południu województwa. – Potrzeby są duże i dostrzegali to wszyscy uczestnicy spotkania – dodaje Małgorzata Kiebzak. Jednak w jej opinii o konkretach będzie można mówić dopiero po wakacjach – być może we wrześniu kiedy odziały poznają wysokość rezerwy ogólnej ujętej w planie finansowym funduszu. Ewentualne dodatkowe fundusze mogą pozwolić m.in. na podwyższenie wyceny świadczeń.