Pracownicy działającej w Kielcach firmy SHL Production rozpoczęli strajk włoski. To efekt braku porozumienia z dyrekcją kieleckiego zakładu, w sprawie podwyżek i poprawy warunków pracy. Pracownicy domagają się między innymi podwyżki wynagrodzeń o 400 złotych.
Jak informuje Grzegorz Pietrzykowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Delfo- SHL, decyzja o zaostrzeniu protestu zapadła po tym, jak dyrekcja nie znalazła czasu na spotkanie z pracownikami w sprawie zgłaszanych postulatów.
– Forma protestu, jaką przyjęła załoga zakładu to strajk włoski. Polega on na tym, że pracownicy wykonują swoje obowiązki bardzo skrupulatnie i dokładnie, ze szczególną dbałością o przepisy BHP. To wiąże się z tym, że cały zakład pracuje mniej wydajnie – dodaje.
Grzegorz Pietrzykowski podkreśla, że strajk włoski będzie obowiązywał przez czwartek i piątek, natomiast podobnie jak w ubiegłym tygodniu, pracownicy nie przyjdą do pracy w sobotę i niedzielę.
– Nie zamierzamy dalej czekać z założonymi rękami, wczoraj wystosowaliśmy pismo do pracodawcy, w którym przypomnieliśmy o tym, że ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nakłada na niego obowiązek niezwłocznego dążenia do rozwiązywania tych sporów. Jeśli w najbliższych dniach nie dojdzie do kolejnego spotkania, forma protestu dalej będzie zaostrzona – dodaje.
Akcja protestacyjna w SHL Production trwa od 22 czerwca. Pracownicy domagają się podwyżki pensji o 400 złotych, a także dodatku w wysokości 1500 złotych wypłaconego do 10 grudnia tego roku. Jeśli nie dojdzie do porozumienia pomiędzy stronami, pracownicy i przedstawiciele związków zawodowych zapowiadają strajk ostrzegawczy na terenie całego zakładu.
Przedstawiciele dyrekcji SHL Production są niedostępni. Dyrektor generalny Maurizzio Bucci, który do środy przebywał na urlopie, dziś nie znalazł czasu na rozmowę z dziennikarzami. Przedsiębiorstwo SHL Production jest częścią włoskiego konsorcjum, Cellino Group. Kielecki oddział spółki zajmuje się między innymi produkcją części do maszyn budowlanych marek Volvo i Caterpillar.