Pismo prezesa klubu PGE Vive Kielce Bertusa Servaasa do radnych o dofinansowanie klubu i jednocześnie sugerowanie, że przy braku wsparcia drużyna będzie wycofana z rozgrywek, to stawianie ratusza pod ścianą i jak mówią niektórzy radni – szantaż. Przewodniczący Kieleckiej Rady Miasta Dariusz Kozak powiedział na antenie Radia Kielce, że nie jest zdziwiony samym pismem, ale jego treścią i sumą o którą prosi prezes.
– Pytanie, czy Vive jest potrzebne Kielcom i czy radnym zależy na klubie, jest co najmniej niestosowane w kontekście starań, jakie podjęliśmy z posłem Krzysztofem Lipcem jeżdżąc przez rok do Warszawy by znaleźć sponsora dla drużyny. Nie mogę ujawnić szczegółów, ale kwota którą przekazuje PGE, jest zbliżona do sumy o którą teraz wnioskuje prezes Servaas, czyli 4 i pół mln złotych.
– Klub jest marką samą w sobie. To nasza perła, którą musimy wspierać. Także w kontekście młodych zawodników, którzy muszą mieć wzorce w drużynie seniorskiej. To nie ulega wątpliwości. Jednak forma pisma jest nie do zaakceptowania. Miasto przekazało w tym roku 2,5 mln złotych. Gdyby do tego dołożyć kolejne 4 i pół mln to byłaby to suma, której nie ma w budżecie. Jeżeli radni zdecydują o pomocy te pieniądze trzeba będzie zabrać np. z edukcji czy pomocy społecznej – stwierdził przewodniczący Rady Miasta.
Ponadto jak zauważył Dariusz Kozak urząd marszałkowski przekazał dla klubu jedynie 300 tysięcy złotych, więc może to jest także adresat, do którego powinien zwrócić się prezes Servaas.
Gość Radia Kielce dodał, że jest gotowy na rozpoczęcie rozmów w tej sprawie, ale trudno mu teraz powiedzieć czy radni zdecydują się na przekazanie wnioskowanej kwoty.
Zobacz Rozmowę Dnia. Gościem Rafała Szymczyka był Przewodniczący Rady Miasta w Kielcach Dariusz Kozak