Świętokrzyska policja wyjaśnia okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło dziś na strzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Skroniów w powiecie jędrzejowskim. Kierowca samochodu osobowego marki Renault wjechał pod nadjeżdżający pociąg towarowy relacji Kielce - Kraków.
– Zmarł na miejscu - informuje starszy sierżant Katarzyna Piechrzała z Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie. Jak dodała, pociąg przeciągnął samochód wraz z kierowcą około 450 – 500 metrów od miejsca zderzenia.
Tymczasem, jak się okazuje, około godz. 9.00 rano jędrzejowska policja dostała zgłoszenie, że nastąpiła awaria przejazdu, na którym doszło później do wypadku i na miejsce przyjechał patrol policji.
– Zabezpieczał go do momentu przekazania pracownikom Straży Ochrony Kolei. Ci, około godz. 10.00, przejęli posterunek na tym przejeździe. Szlabany w momencie zdarzenia były podniesione do góry, więc w tym przypadku nie było sytuacji, że kierowca ominął zapory kolejowe - mówi rzecznik Katarzyna Pierzchała.
Problemy z zaporami potwierdzali również mieszkańcy Skroniowa. Jak mówią, od rana była tam popsuta sygnalizacja i nawet kiedy zapory były opuszczone, tworzył się korek. Jak dodają, przejazd ten był pilnowany przez pracowników Straży Ochrony Kolei, którzy ich zdaniem powinni być odpowiedzialni za to zdarzenie.
Zdaniem mieszkańców Skroniowa to nie jest niebezpieczny przejazd. Pod sygnalizacją świetlną jest umieszczona tabliczka z napisem sygnalizacja uszkodzona.
W tej chwili na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratury rejonowej w Jędrzejowie ustalają przyczyny wypadku.