Odwołanie Andrzeja Prusia z Prawa i Sprawiedliwości z funkcji wiceprzewodniczącego sejmiku województwa świętokrzyskiego przypomina czasy PRL, gdy ludzie byli karani za krytykę i nie uczestniczenie w akademiach – powiedział lider świętokrzyskiego PiS Krzysztof Lipiec komentując wczorajszą decyzje sejmiku.
Jak dodał na naszej antenie wniosek w tej sprawie zgłoszony przez Polskie Stronnictwo Ludowego argumentowany zbojkotowaniem przez PiS uroczystości z okazji 20-lecia województwa i kierowanymi wobec ludowców oskarżeniami o zawłaszczanie rocznicy jest absurdalny.
Andrzej Pruś został ukarany za to, że miał odwagę wypowiadać się na temat działania Zarządu Województwa. To przypomina czasy PRL, gdy ludzie byli karani za krytykowanie władzy lub nie uczestniczenie w akademiach. – Myślałem, że tamte czasy mamy już za sobą. Ale czego się spodziewać po środowisku politycznym postreżimowym, którego działacze czują się spadkobiercami ZSL, czyli partii, która po wojnie wspierała rządzącą w naszym kraju PZPR. Jak się okazuje ludowcy także dziś stosują podobne metody, karania za krytykowanie władzy. To jawne łamanie zasad Konstytucji, która gwarantuje wolność słowa – dodaje poseł Krzysztof Lipiec.
To bulwersujące także w tym kontekście, że PSL publicznie wypowiada się jako strażnik Konstytucji. Myślę, że teraz pan Andrzej Pruś jeszcze dobitniej będzie obnażał prawdziwe intencje PSL. Jestem przekonany, że działania stronnictwa ocenią także wyborcy.
Odnosząc się z kolei do pierwszego czytania w Sejmie dotyczącego projektów nowelizacji dwóch ustaw: o odpadach oraz o Inspekcji Ochrony Środowiska parlamentarzysta wyraził nadzieję że nowe rozwiązania spowodują że uporządkujemy gospodarkę odpadami w naszym kraju. Proponowane zapisy będą obligować firmy zajmujące się składowaniem odpadów do przyjęcia procedur mających na celu lepszą ochronę środowiska. To m. in. konieczność spełniania określonych norm związanych z uzyskaniem pozwolenia, stały monitoring składowisk, czy możliwość ich kontroli bez zapowiedzi.