Świętokrzyscy strażacy gasili pożar, jaki wybuchł w budynku masarni Janpol przy ulicy Witosa w Chmielniku. Brygadier Sławomir Karwat, komendant miejski PSP w Kielcach informuje, że po przyjeździe na miejsce pierwszych zastępów straży okazało się, że 2/3 dachu tego budynku było objęte ogniem.
– Udało się uratować 1/3 zakładu. Musieliśmy zerwać pokrycie dachowe, dostać się do ocieplenia i dopiero wtedy mogliśmy wejść do środka. Na miejscu pracowało 16 zastępów PSP i OSP – mówi brygadier Sławomir Karwat.
Nikt nie został ranny. Zakład był nieczynny, kiedy wybuchł ogień, jednak trwały w nim prace porządkowe. W środku miały znajdować się dwie osoby, jednak bezpiecznie wydostały się na zewnątrz.
Na miejsce zdarzenia przybył burmistrz Chmielnika Paweł Wójcik. Jak mówi to wydarzenie to wielka tragedia dla właściciela firmy, który być może stracił dobytek swojego życia.
– Trzeba oczekiwać, żeby jak najszybciej się teraz otrząsnął. Natomiast my, w czym tylko możemy, będziemy pomagać. To jedna z większych tragedii w ostatnich latach na terenie gminy, ale całe szczęście, że straży udało się na tyle opanować sytuację, że pożar nie przeniósł się na budynki mieszkalne znajdujące się w pobliżu - mówi Paweł Wójcik.
Na razie nieznane są przyczyny pożaru.