Stanisław Marek K., były burmistrz Bodzentyna ponownie stanął przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Mężczyzna jest oskarżony o przekroczenie uprawnień w celu uzyskania poparcia w wyborach samorządowych w 2014 roku oraz naruszenie przepisów podczas budowy gminnego wodociągu. W sprawie oskarżona jest też była kierowniczka Referatu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta i Gminy w Bodzentynie, Barbara P.
Zdaniem śledczych, były burmistrz, aby zyskać głosy mieszkańców zlecił budowę wodociągu bez wymaganych prawem zezwoleń. Następnie sieć została uruchomiona bez badań Sanepidu.
Na dzisiejszej rozprawie przewodniczący składu sędziowskiego Tomasz Zieliński odczytał pismo z Ministerstwa Finansów. Wynika z niego, że resort przychylił się do decyzji wojewody świętokrzyskiego, która odmówiła umorzenia opłat legalizacyjnych w wysokości 800 tysięcy złotych.
Dariusz Skiba, burmistrz Bodzentyna pytany przez Radio Kielce stwierdził, że gmina odwołała się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Dodaje, że oczekuje na wyznaczenie terminu rozprawy. Nie stać nas na to, aby wpłacić taką sumę. Mamy dużo wydatków, stąd decyzja o skierowaniu sprawy do WSA – mówi.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy budowie sieci wodociągowej trwało od lipca 2015 roku. Zdaniem śledczych, kanalizacja na odcinku około 1000 metrów została wybudowana bez wymaganych zezwoleń, a poza tym wodociąg został uruchomiony bez przeprowadzenia obowiązkowych badań Sanepidu. Pozwolenie na realizację inwestycji wydano o wiele później. Zdaniem śledczych, zlecenie inwestycji miało związek z mającymi się odbyć pod koniec 2014 roku wyborami samorządowymi. Chodziło o zwiększenie poparcia dla Stanisława Marka K. podczas jego starań o reelekcję.
Z kolei zdaniem prokuratury, była kierowniczka referatu gospodarki w urzędzie ulegając namowom byłego burmistrza sprowadziła na mieszkańców niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Ponadto realizacja inwestycji bez wymaganych zezwoleń naraziła gminę na stratę kilkuset tysięcy złotych za zalegalizowanie samowoli budowlanej. Obojgu oskarżonym grozi kara do 10 lat więzienia. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 18 czerwca.