Nie ma zgody między sołtysem i radnym. Tomasz Bogusławski, sołtys wsi Sobów w gminie Ożarów pozwał gminnego radnego Zenona Kwiecińskiego za to, że podczas sesji Rady Miasta 28 grudnia ubiegłego roku nazwał go złodziejem. W Sądzie Rejonowym w Opatowie odbyła się dziś sprawa pojednawcza, jednak nie doszło do porozumienia.
Tomasz Bogusławski nie chciał komentować sytuacji. Jak mówi, prawdę przedstawia nagranie z sesji, które dostępne jest także w Internecie. W akcie oskarżenia poszkodowany tłumaczy, że zachowanie radnego obniża jego szanse na wygranie wyborów w sołectwie.
Do winy nie przyznaje się pozwany Zenon Kwieciński, który powołuje się na to samo nagranie. Tłumaczy, że podczas sesji zadał sołtysowi dwa pytania dotyczące wydarzeń z maja 2015 roku, kiedy w Sobowie okradziono szybowiec, który awaryjnie wylądował na jednym z pól. Pytał, czy wie, kto był sprawcą oraz jakie jako włodarz sołectwa podjął działania, aby bronić dobrego imienia mieszkańców wsi.
– Chciałem wykazać, że nie spełniał warunków statutu sołectwa, który mówi, że sołtys ma dbać o dobro wspólnoty wsi, dlatego zadawałem te pytania – tłumaczy Zenon Kwieciński.
Jak dodaje, nigdy nie zwrócił się do sołtysa tak, jak widnieje w akcie oskarżenia, czyli: „ty złodzieju”.
Radny dodaje, że jego pytania były reakcją na wypowiedź sołtysa podczas poprzedniej sesji, podczas której Tomasz Bogusławski zarzucił radnemu, że przez niego nie powstała jedna z dróg. Powiedział także, że z racji wieku powinien zrzec się mandatu radnego. Zenon Kwieciński uważa, że była to próba upokorzenia go, tym bardziej, że jest kandydatem na stanowisko burmistrza Ożarowa w tegorocznych wyborach samorządowych.
– Każdy człowiek ma prawo wypowiedzieć się swobodnie w swoim imieniu, jednak uważam, że sołtys zrobił to złośliwie, aby mnie upokorzyć – mówi radny.
Dodaje przy tym, że podanie go do sądu niekoniecznie musi być pomysłem samego sołtysa, ale może być inspirowane przez inne osoby.
Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 4 czerwca.
Nagranie z sesji Rady Miasta z 28 grudnia 2017 roku: