Niecałe 14 godzin zajęło najlepszym zawodnikom pokonanie 100-kilometrowego ultramaratonu „Twardziel Świętokrzyski”. Rywalizacja rozpoczęła się wczoraj o godz. 20.00 w Gołoszycach pod Opatowem. Najlepsi biegacze na mecie w Strawczynku byli kwadrans przed 10.
Andrzej Żeleznikow, Komandor Twardziela Świętokrzyskiego stwierdził, że słoneczna pogoda nie ułatwiła zadania sportowcom. Z biegu zrezygnowało około 40 ze 170 uczestników. Jak przewiduje, niewykluczone, że do mety nie dotrze jeszcze około 20 osób. Sportowcy, którzy dotarli do mety przed godziną 12.00 uniknęli biegu w najwyższej temperaturze.
W „twardzielu” wziął między innymi udział Marcin Wilkos z Hrubieszowa. Była to dla niego pierwsza impreza tego typu. Choć jak przyznaje, biega trzy razy w tygodniu po 20 kilometrów. Przebiegł też 4 maratony. – Mimo bardzo dobrze oznakowanej trasy, bieg po Górach Świętokrzyskich w nocy był bardzo trudny. Zmęczenie rekompensowały fantastyczne widoki. Góry w świetle księżyca wyglądały pięknie – dodaje sportowiec
Twardziel Świętokrzyski to impreza, która cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. W tym roku 170 miejsc wykupiono w dwie minuty po rozpoczęciu zapisów. Trasa wyścigu przebiega przez całe Góry Świętokrzyskie. Wiedzie czerwonym szlakiem turystycznym. Po drodze piechurzy mają do zdobycia m. in. Szczytniak, Górę Jeleniowską, Łysiec i Łysicę.