Okazałe bocianie gniazdo z Rogowa w gminie Opatowiec ma już 23 lata. Mieści się na topoli na terenie gospodarstwa państwa Kowalczyków, którzy bez ptasich lokatorów ciepłą porą nie wyobrażają sobie już dziś życia.
Jak podkreślają, skrzydlate stworzenia są pełnoprawnymi członkami ich rodziny. W tym roku pierwszy bocian przyleciał do Rogowa 20 marca. Rodzina Kowalczyków jeszcze przed jego przylotem postanowiła zainstalować w gnieździe kamerę, by jeszcze bliżej móc poznać codzienne życie bocianiej rodziny, które toczy się od lat swoim naturalnym rytmem tuż obok nich.
Maria i Tadeusz Kowalczykowie doskonale pamiętają dzień, kiedy bociany po raz pierwszy pojawiły się w okolicy ich domu. Postanowili zaprosić je do siebie na dłużej. I tak już zostało. – Pewnego razu w marcu wyszliśmy obydwoje przed dom. To była piękna, słoneczna niedziela. Spojrzeliśmy w niebo, a nad nami przeleciały dwa klekocące bociany. Pomyśleliśmy, że warto je do nas zaprosić. Od razu rozpoczęliśmy prace nad urządzeniem dla nich gniazda – tłumaczy pani Maria.
Zanim na czubku starej topoli pojawiło się zainstalowane przez pana Tadeusza drewniane koło, służące jako podstawa gniazda, gospodarze musieli przyciąć część konarów. Pierwszy bocian zainteresowany nowym lokum przyleciał do Rogowa kilka dni później. Gospodarze rozrzucili dla niego w pobliży gałęzie, by sam mógł uwić gniazdo dla siebie i swojej partnerki. W 2000 roku, w wyniku ulewnych deszczy i silnego wiatru gniazdo osunęło się. Państwo Kowalczykowie cztery znajdujące się w nim młode przekazali pod opiekę specjalistów, a sami czym prędzej przystąpili do odbudowy zniszczonego lokum swoich ulubieńców. – Bociany lubią, gdy w pobliżu jest dużo ludzi. U nas zawsze jest gwarno, dlatego bardzo dobrze czują się w naszym towarzystwie – przekonuje Tadeusz Kowalczyk.
– To członkowie naszej rodziny. Spełniają jeszcze przy okazji bardzo ważną rolę, mianowicie przynoszą dzieci. Nam przyniosły sześcioro wnuków, a teraz obsługują dalszą rodzinę. Co roku musi być dziecko. To wszystko zasługa naszych bocianów – podkreśla Maria Kowalczyk.
Dzień, w którym bociany przylecą do gniazda jest dla całej rodziny wielkim wydarzeniem. Z przywiązania i troski o skrzydlatych przyjaciół syn i synowa państwa Kowalczyków postanowili zainstalować w gnieździe kamerę. Dzięki niej na żywo i 24 godziny na dobę cała rodzina może teraz podglądać, co słychać u ptasich ulubieńców całej rodziny. W tym roku pani bocian z Rogowa wysiaduje cztery jajka. Anna Kowalczyk zapewnia, że gniazdo po drobnym liftingu internetowego łącza będzie mógł niebawem podziwiać cały świat. Do instalacji kamery, jak mówi, skłoniła rodzinę oprócz przywiązania po prostu zwykła ciekawość. – Zawsze długo czekaliśmy, aż pisklęta się wyklują i będziemy już widzieć, ile jest ich w gnieździe. Ciekawość zwyciężyła. Dziś możemy już na bieżąco podglądać, co słychać w gnieździe i jak dorastają młode. Sprawia to całej rodzinie wiele radości i satysfakcji – zapewnia Anna Kowalczyk.
Spis bociana białego odbywa się co 10 lat. Z ostatniego, przeprowadzonego w 2014 roku wynika, że w Polsce jest o 15-20 proc. bocianów mniej niż 10 lat temu. Według poprzedniego spisu z 2004 roku w Polsce żyło 52 tysiące lęgowych par bociana, co oznaczało, że co piąty bocian na świecie „był Polakiem”. Obecnie w Polsce może żyć około 40 tysięcy par tych zwierząt.