Kolejne spotkanie dyrekcji ostrowieckiego szpitala ze związkami zawodowymi w sprawie podwyżek nie przyniosło rezultatów. Po podpisaniu porozumienia z lekarzami o zwiększenie pensji ubiegają się pozostali pracownicy lecznicy.
Dyrektor Rafał Lipiec mówi, że będzie dążył do tego, aby każda grupa zawodowa mogła być zadowolona. Dodaje, że obecna propozycja związków nie zostanie zrealizowana, ponieważ podwyżki kosztowałyby szpital 2 miliony złotych miesięcznie. W ciągu całego roku same pensje pochłonęłyby ponad połowę ryczałtu.
– Szpitala w tej chwili nie jest stać na takie podwyżki – mówi dyrektor.
Przedstawiciele związków zawodowych nie chcieli wypowiadać się oficjalnie, jednak nie byli zadowoleni z rozmów.
– W marcu dyrekcja obiecała, że konkretne propozycje przedstawi na kolejnym spotkaniu, jednak dziś nie padła żadna deklaracja – mówiła jedna z pracownic lecznicy.
Z kolei Rafał Lipiec informuje, że przedstawi propozycje na pewno na kolejnym spotkaniu. Czeka na analizę ekonomiczno-prawną.
– Panie pewnie nie miały takiej wiedzy, że byłaby to kwota 2 milionów złotych miesięcznie, ale myślę, że rozumieją obecną sytuację szpitala – mówi dyrektor.
Jak twierdzi, związkowcy wyszli niezadowoleni, bo prawdopodobnie myśleli, że już dziś podpisane zostaną porozumienia w sprawie podwyżek płac. Pytany o to, czy w ogóle są szanse na jakąkolwiek podwyżkę, odsyłał na kolejne spotkanie, 24 kwietnia.
Wzrostu pensji zasadniczych domagają się członkowie pięciu związków: pielęgniarek i położnych, NSZZ „Solidarność”, pracowników ZOZ-u ogólnego, techników medycznych elektroradiologii oraz laborantów diagnostycznych.