Czy na spotkaniach partyjnych Polskiego Stronnictwa Ludowego była mowa o tym, jak należy zbierać pieniądze na kampanie wyborcze? – m. in. na to pytanie próbował uzyskać odpowiedzieć sąd, podczas kolejnej rozprawy Małgorzaty S., dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach.
Według śledczych miała ona przyjąć od przedsiębiorców 3,5 tysiąca złotych łapówki. Obrona twierdzi, że nie były to korzyści majątkowe, tylko wpłaty na kampanię wyborczą kandydatki PSL na senatora.
Podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Rejonowym w Kielcach, zeznawali kolejni świadkowie. Członek zarządu powiatowego PSL stwierdził, że na spotkaniach partyjnych przed wyborami, w których brał udziału, nie było rozmów dotyczących formy zbierania pieniędzy na kampanię. – Mogę się jedynie domyślać, że ci którzy chcieli przekazać oskarżonej pieniądze, chyba nie mieli pojęcia, że trzeba wpłacić na konto, dlatego przekazywali jej do ręki – powiedział świadek.
W sądzie zeznawała także znajoma Małgorzaty S., która pracuje w Powiatowym Urzędzie Pracy. Świadek przyznała, że przekazała oskarżonej 300 złotych na kampanię wyborczą do ręki. – Dyrektor powiedziała mi, że nie powinna osobiście przyjmować tych pieniędzy i powinnam wpłacić je na konto. To ja ją namówiłam, żeby wzięła je w takiej formie – zeznała świadek.
Oprócz Małgorzaty S., zarzuty usłyszały jeszcze trzy inne osoby. Przedsiębiorcy Heronim i Grzegorz Ł. są podejrzewani są o wręczenie łapówki Małgorzacie S. Heronim Ł. oskarżony jest także o podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kielcach w zamian za 100 zł. Z kolei Janina M. podejrzana jest o wręczenie Heronimowi Ł. tych pieniędzy.