Jedna z najcenniejszych rzeźb plenerowych Kielc, w trosce o jej bezpieczeństwo, trafiła pod dach. Mowa o monumencie „Kobietom z pól”, autorstwa Stanisława Kulona. Wykonana z drewna rzeźba ma pięć metrów wysokości i waży prawie tonę. Stanęła pod dachem Kieleckiego Centrum Kultury.
Do niedawna była eksponowana na skwerze 50-lecia KSM, ale w trosce o to, aby dalej mogła cieszyć oczy mieszkańców, postanowiono ją zakonserwować i przenieść w bezpieczne miejsce. Inicjatorem przeprowadzki było Towarzystwo Przyjaciół Kielc. Krzysztof Myśliński przedstawiciel stowarzyszenia podkreśla, że rzeźba miała bardzo osłabioną strukturę drewna.
– Ciągłe zmiany warunków atmosferycznych powodowały, że nasiąkała wodą i niszczała. Umieszczenie jej w zamkniętej przestrzeni jest ograniczaniem wartości estetycznej, ale było konieczne, ponieważ w innym wypadku by się rozleciała – podkreślił.
Rzeźba powstała w latach 70. XX wieku i była owocem pleneru artystów w Orońsku, w dawnym województwie kieleckim. Zdemontowano ją w listopadzie ubiegłego roku. Została przewieziona do Bazy Zbożowej, gdzie schła, a następnie została poddana trzymiesięcznej renowacji. Dzisiaj przy pomocy ekipy technicznej, przetransportowano ją do Kieleckiego Centrum Kultury.
Zastępca kierownika działu technicznego KCK Sebastian Wróblewski podkreśla, że najbardziej problematyczny był środek ciężkości rzeźby, ponieważ znajduje się u góry.
Towarzystwo Przyjaciół Kielc planuje również w najbliższym czasie wyczyścić kieleckie rzeźby kamienne.