W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive Kielce rozgromili Rhein Neckar Loewen 41:17 (21:8). Rewanżowy pojedynek zostanie rozegrany za tydzień, w niedzielę, 1 kwietnia w Mannheim.
Niemcy, tak jak zapowiadali przysłali do Kielc drugi zespół. Pierwszy, w tym samym czasie rozgrywał pojedynek w Bundeslidze z THW Kiel.
Wynik meczu otworzył Michał Jurecki. Niemcy przez pierwsze minuty walczyli dzielnie i dotrzymywali kroku mistrzom Polski. W 7. po bramce Strleka Vive objęło trzybramkową przewagę (6:3). Kielczanie mogli prowadzić znacznie wyżej, ale w bramce Lwów znakomicie spisywał się Lucas Bauer (m. in. obronił rzut karny Bieleckiego). W 16. przewaga Vive osiągnęła sześć bramek (12:6). Kieleckiemu zespołowi wychodziły zwłaszcza efektowne zagrania do Strleka, które chorwacki skrzydłowy raz za razem zamieniał na gole. W 22. po bramce Jurkiewicza, Vive po raz pierwszy prowadziło różnicą 10 bramek (16:6). Ostatecznie, kielczanie schodzili do szatni z ogromną przewagą, wygrywając 21:8.
W przerwie kibice na trybunach Hali Legionów zastanawiali się pewnie, jaką różnicą bramek wygra Vive ten pojedynek. A początek drugiej połowy był dosyć niemrawy w wykonaniu podopiecznych Talanta Dujszebajewa. W ciągu pierwszych 5 minut tej części gry mieliśmy remis 2:2.
Później, Vive co prawda wolno, ale systematycznie powiększało przewagę. Po efektownej wkrętce Janca kielczanie prowadzili 29:13. W 52. po golu Lijewskiego przewaga kieleckiego zespołu urosła do 20 bramek (34:14). Ogromną owację od publiczności otrzymał po chwili Miłosz Wałach, który obronił rzut karny. Kwestią czasu stało się, kiedy Vive zdobędzie 40 gola. Sztuki tej na minutę przed końcem meczu dokonał Jurecki i starym zwyczajem będzie musiał kolegom z drużyny postawić skrzynkę piwa. Przeciwników dobił jeszcze Jachlewski, który zdobył 41 gola, a ostatecznie Vive rozgromiło Rhein Neckar Loewen 41:17 i rewanż w Niemczech będzie tylko formalnością.
– Podeszliśmy do tego starcia z szacunkiem do przeciwnika i to się opłaciło. To nie nasza i ich wina, że doszło do takiej sytuacji. Cała drużyna zagrał dobre zawody i to się opłaciło – ocenił rozgrywający PGE Vive Uros Zorman.
– Cuda w sporcie się zdarzają więc do Niemiec na drugie spotkanie pojedziemy skoncentrowani. 24 gole zaliczki to bardzo dużo, ale chcemy też zwyciężyć w ich hali – zadeklarował Manuel Strlek.
PGE VIVE Kielce – Rhein-Neckar Loewen 41:17 (21:8).
PGE VIVE Kielce: Sławomir Szmal, Miłosz Wałach – Manuel Strlek 7, Michał Jurecki 7, Alex Dujshebaev 5, Mateusz Jachlewski 4, Darko Djukic 4, Karol Bielecki 3, Blaz Janc 3, Krzysztof Lijewski 3, Mariusz Jurkiewicz 2, Julen Aginagalde 1, Uros Zorman 1, Marko Mamic 1, Dean Bombac, Mateusz Kus.
Rhein-Neckar Loewen: Lukas Bauer, Pascal Boudgoust, Patrick Jahnke – Rico Keller 5, Tim Ganz 4, Lars Roeller 3, Luca Braun 3, Sebastian Trost 2, Patrick Zweigner, Andre Bechtold, Lukas Wichmann, Martin Schmiedt, Mattes Meyer, Maximilian Kessler.
Kary: VIVE – 6 min. Rhein-Neckar – 12 min.
Widzów: 4 000.
Sędziowie: Michal Badura i Jaroslav Ondogrecula (Słowacja).