Kielecka policja wyjaśnia, co było przyczyną poparzenia przełyku 66-letniej mieszkanki gminy Morawica. Wczoraj kobieta została przywieziona do jednego ze szpitali. Jak ustalono, wcześniej była w pracy, gdzie spożywała wodę mineralną z plastikowej butelki. Po tym źle się poczuła i zaczęła wymiotować.
– Zabezpieczyliśmy tę butelkę. Sprawdzamy, czy zawierała substancje, które mogłyby spowodować podrażnienie i poparzenie przełyku – mówi Karol Macek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.
Jak dodaje, śledczy sprawdzają, czy nie doszło do narażania kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo. W tej sprawie przesłuchiwani są m.in. świadkowie. Policja zawiadomiła o sprawie Sanepid, zespół ds. zarządzania kryzysowego oraz Urząd Gminy w Morawicy.
Grażyna Majewska, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kielcach informuje, że instytucja nie podjęła działań w tej sprawie. Jak wyjaśnia, wykluczono aby zagrożenie pochodziło z wody.
– Ustaliliśmy, że ta partia rozeszła się kilka miesięcy wcześniej i nie było innych zgłoszeń. Przypuszczamy, że w butelce po wodzie był jakiś inny płyn – dodaje Grażyna Majewska.
Anna Mazur-Kałuża, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach potwierdza, że taka pacjentka została przyjęta do lecznicy.
– Kobieta przebywa w klinice anestezjologii i intensywnej terapii. Nie możemy wypowiadać się co do jej stanu zdrowia – dodaje rzecznik.
Nie wiadomo kiedy będą znane wyniki badań wody. Wiadomo, że kobieta kilka miesięcy wcześniej kupiła kilka zgrzewek wody, które trzymała w domu. Wychodząc z mieszkania, brała kolejne butelki ze sobą.