Ani przez chwilę nie zagrał we wczorajszym meczu PGE Vive – Gwardia Opole Sławomir Szmal. Godnie zastąpili go młodzi zawodnicy kieleckiego klubu. Miłosz Wałach rocznik 2001 zaliczył 50 minut i kilka udanych interwencji. Starszy od niego Kasper Kijewski rocznik 1999 zaprezentował się przez 10 minut i miał trzy obrony na 7 rzutów.
Popularny „Kasa” spędził natomiast całe spotkanie na ławce rezerwowych.
– Po meczu z Orlenem Wisłą Płock Sławek ma małe problemy z biodrem i kolanem i musi odpocząć przed ważnymi pojedynkami z Rhein Neckar Loewen – wyjaśnił Tałant Dujszebajew.
– Cieszy mnie występ obydwu „młodych”. Miłosz jak na swój wiek robi duże postępy. Również z postawy Kaspra można być zadowolonym. Na jego ligowy debiut przyszła cała rodzina i mnóstwo znajomych. Na tym, między innymi, polega propagowanie piłki ręcznej – dodał trener kielczan.
Dodajmy, że mistrzowie Polski pokonali wczoraj Gwardię 39:28.
Przypomnijmy, że kontuzjowany jest kolejny bramkarz PGE Vive Filip Ivić, a jego powrót na parkiet nie nastąpi wcześniej – w wariancie bardzo optymistycznym – niż w przyszłym tygodniu.