Przez 25 godzin jeździł po stoku w Krajnie, łącznie pokonując 350 kilometrów, tym samym, ustanowił światowy rekord Guinnessa. Osobą, której się to udało jest 56-letni Stefan Pożoga, który na co dzień jest pracownikiem wyciągu na stoku w Krajnie, gdzie odbyła się ta rywalizacja.
Pan Stefan pierwszy raz założył narty w liceum, później miał 35 lat przerwy, by powrócić do tego sportu dopiero w 2011 roku. Jak przyznał, jeździ zupełnie amatorsko. Do udziału w biciu rekordu zgłosił się sam, wspierany przez swojego szefa. Stefan Pożoga podkreśla, że jest zaskoczony. – Trenowałem 2 tygodnie po parę godzin dziennie, tylko rekreacyjnie, gdyby nie wskazówki instruktora, to nie byłoby tego rekordu, ponieważ z nartami bardzo mało mam do czynienia. Tylko tyle, że wypożycza się ludziom, widzi się jako oni jeżdżą, pomaga się im. Chciałem dobrze, a wyszło bardzo dobrze – powiedział zwycięzca.
Przygotowania do tego wydarzenia trwały miesiąc. Do udziału w nim zgłosiło się ośmiu uczestników, jednak tylko czterech przeszło badania lekarskie, których wynik pozwalał na podjęcie udziału w starcie. Zawodnicy, którzy wyruszyli wczoraj o godzinie 14.20 na stok to: Paweł Wojarski, Michał Zawada, Dariusz Sierhej oraz zwycięzca Stefan Pożoga, który skończył zadanie o 16.40, co dało mu czas 25 godzin i 10 minut jazdy. W trakcie zmagań odbywały się również piętnastominutowe przerwy, które zawodnik później odrabiał.
Łukasz Sędek ze szkoły narciarskiej Sky Ski Sędek, współorganizator wydarzenia, podkreśla, że to pierwsza taka rywalizacja, która jest doskonałą promocją dla naszego regionu. – Jeszcze takiego rekordu nie było, a więc dlaczego nie. Każdy chce się sprawdzić, spróbować. Jest to świetny pomysł, aby właśnie coś takiego tutaj w regionie świętokrzyskim zorganizować. Nie tylko Warszawa, nie tylko Polska, ale żeby cały świat usłyszał o naszych pięknych Górach Świętokrzyskich, a więc promocja regionu, ale przede wszystkim sprawdzenie się – dodał.
Do tej pory nikt na całym świecie nie podjął się ustanowienia takiego rekordu. Narciarski wyczyn zostanie zgłoszony do Księgi Rekordów Guinnessa. Stefan Pożoga po zakończeniu 25-godzinnej jazdy narciarskiej otrzymał puchar oraz pamiątkowy dyplom i medal. Organizatorzy podkreślają, że już teraz planują zorganizowanie kolejnego takiego wydarzenia za rok.