– Gdybyśmy ten mecz kończyli po jedenastu, to nie byłoby remisu. Gdyby sędzia gwizdnął wtedy kiedy trzeba, to nie stracilibyśmy pierwszej bramki. Trzeba jednak przyznać, że Górnik też zasłużył na ten punkt – powiedział trener Korony Kielce Gino Lettieri, po zakończonym podziałem punktów meczu z beniaminkiem z Zabrza.
W 28. kolejce LOTTO Ekstraklasy kielczanie zremisowali przed własną publicznością z Górnikiem 2:2 (1:0). Gole dla gospodarzy strzelili Goran Cvijanovic (2. rzut karny) i Nika Kaczarawa (63.), a dla gości Ken Kallaste (69. samobójcza), Mateusz Wieteska (74).
Od 65.minuty „żółto-czerwoni” grali w „dziesiątkę”, gdyż drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką, ukarany został Jakub Żubrowski.
– Sądzę, że sędzia miał duży wpływ na to, co wydarzyło się po tym jak prowadziliśmy 2:0. Obejrzeliśmy dziesięć razy tę sytuację, w której Żubrowski dostał drugą żółtą kartkę i na sto procent trafił w piłkę. Przed straconą pierwszą bramką był faul na Możdżeniu, którego sędzia nie gwizdnął. Do tej pory nie mówiłem o arbitrach, bo w Polsce mamy ich bardzo dobrych. Dzisiaj jednak miałem wrażenie, że wszystko było przeciwko nam. Była też taka sytuacja, w której Aankour był faulowany, ale sędzia odgwizdał przewinienie w drugą stronę. Arbiter miał dzisiaj wpływ na wynik, nie pokazał międzynarodowej klasy – dodał włoski szkoleniowiec.
Korona Kielce ma na koncie 42 punkty i wciąż nie zagwarantowała sobie jeszcze gry w grupie mistrzowskiej. Do zakończenia sezonu zasadniczego zostały jeszcze dwie kolejki. W rozgrywkach nastąpi teraz dwutygodniowa, reprezentacyjna przerwa. Kolejny mecz podopieczni Gino Lettieriego rozegrają w sobotę 31 marca. Na Kolporter Arenie podejmować będą Lechię Gdańsk.