Kieleckie szkoły podstawowe likwidują niektóre klasy trzecie i przenoszą dzieci do innych oddziałów. Jak ustaliło Radio Kielce, taka sytuacja może dotknąć nawet 18 klas w mieście. Powodem są oszczędności. Na takie rozwiązanie nie godzą się rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 27. Zarzucają dyrekcji, że wbrew woli rodziców podzieliła oddział ich dzieci i przeniosła maluchy do innych klas.
Jak mówi Kamila Zacharska, mama jednego z uczniów, w szkole jest mniej liczny oddział, ale jego dyrektorka nie zamierza likwidować. – To, która klasa będzie likwidowana ustaliło losowanie. Tymczasem klasa III B jest znacznie mniej liczna niż ta, do której chodzą nasze dzieci i to ona powinna zostać rozwiązania. Ale na to nie godzi się pani dyrektor – tłumaczy Kamila Zacharska. Rodzice interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Miasta.
Małgorzata Sowa, dyrektor szkoły przy ulicy Marszałkowskiej nie chce komentować zarzutów rodziców. Odnosi się do nich natomiast Anita Stanisławska, dyrektor Wydziału Edukacji, Profilaktyki i Pożytku Publicznego w kieleckim ratuszu. Jak mówi, to Urząd Miasta polecił największym szkołom w Kielcach dokonać reorganizacji klas, które zdaniem urzędników są teraz zbyt małe. – Średnia klas trzecich to poniżej 20 uczniów. Teraz jest najlepszy czas, by dokonać reorganizacji, tym bardziej, że w klasach czwartych w szkołach pojawiają się też oddziały sportowe i dodatkowe programy lub inne innowacje edukacyjne. Do tych projektów trzeba dobrać dzieci – tłumaczy Anita Stanisławska.
Chodzi też o pieniądze. Subwencja oświatowa dla uczniów klas 1-3 jest wyższa, niż dla dzieci w klasach starszych. Roczne oszczędności, po likwidacji 18 oddziałów mogą sięgnąć nawet trzech milionów złotych. Anita Stanisławska, nie zgadza się z zarzutem, że miasto oszczędza na dzieciach. Jak tłumaczy, chodzi o zracjonalizowanie kosztów utrzymania szkół, natomiast liczebność klas nie będzie przekraczała 26 uczniów, przez co praca z dziećmi będzie nadal komfortowa. Anita Stanisławska zapewnia też, że żaden nauczyciel nie straci pracy, ale być może konieczne będzie przeniesienie go do innej szkoły.
Już wiadomo, że mniej oddziałów będzie w jednej z największych szkół podstawowych w Kielcach, czyli „dwudziestce piątce” na Ślichowicach. Jak mówi Sylwester Ozga, dyrektor placówki liczba klas trzecich zmniejszy się z 11 do 9. – Zaprosiliśmy dwie klasy rodziców z najmniejszą liczebnością dzieci i przedstawiliśmy problem. Rodzice dość szybko przystali na ten podział. Klasy, które wybraliśmy miały po 18 uczniów, a teraz średnio w klasie będzie ich około 26 – informuje Sylwester Ozga.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty uważa, że władze Kielc nie łamią żadnych przepisów likwidując klasy trzecie. W poniedziałek protestujący rodzice zamierzają mu oficjalnie przedstawić problem swoich dzieci.