W meczu 24. kolejki Plus Ligi siatkarze Dafi Społem Kielce ulegli Espadonowi Szczecin 0:3 (20:25, 27:29, 22:25).
Pierwszą partię spotkania od zdecydowanie lepszej gry rozpoczęli szczecinianie, którzy dość szybko objęli prowadzenie 5:2. Co prawda kielczanie starali się nawiązać walkę z przeciwnikiem, ale przez całego seta tracili do Espadonu dwa-trzy punkty. W dalszej części podopieczni Michała Gogola przejęli inicjatywę na parkiecie i prowadzili 19:14. Warto podkreślić bardzo dobrą grę środkiem szczecińskiej drużyny. W ostatniej akcji tej partii szczecinianie szczelnym blokiem zatrzymali atak Łukasza Łapszyńskiego 25:20.
Po krótkiej przerwie kielczanie zaczęli kolejnego seta od zdecydowanie lepszej gry. Siatkarze Dafi Społem poprawili przede wszystkim swoją skuteczność w ataku 11:7 i 14:11. W ataku ręki nie zwalniał Dokić i Wachnik. Kiedy wydawało się, że gospodarze mają pod kontrolą tę część meczu do gry ponownie włączyli się szczecinianie 20:20. Końcówka seta była bardzo zacięta. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili goście. Najpierw na środku został zablokowany Morozow, a następnie w aut zaatakował Dokić i zakończyło się 29:27 dla Espadonu.
Trzecia partia była najbardziej wyrównana. Drużyny praktycznie przez całego seta grały punkt za punkt. Jednak w najważniejszych fragmentach tej części meczu więcej spokoju zachowali przyjezdni. W ostatniej akcji spotkania Maciej Pawliński zaserwował w połowę siatki 22:25. Tym samym bardzo ważne punkty do swojego konta dopisali siatkarze Espadonu Szczecin, którzy przerwali długą serię porażek.
– Wszyscy mówią, że mogliśmy wygrać chociaż jednego seta. Nie, to był cały mecz do wygrania. Jesteśmy nie konsekwentni w swoich zagraniach. Nie potrafimy wykorzystać dobrej sytuacji, to się mści. Wszyscy czujemy ogromną złość, nie tylko ja i koledzy, ale także sztab szkoleniowy i prezesi. To jest niedopuszczalne, żeby tak przegrywać – podsumował wyraźnie poirytowany libero Dafi Społem Mateusz Czunkiewicz.
– Nie ma żadnych powodów do uśmiechu. Wielka szkoda, bo te mecze uciekają, a punktów nam nie przybywa. Jednak wierzę w to, że obronimy PlusLigę dla Kielc – powiedział przyjmujący Dafi Społem Jakub Wachnik.
– Niestety, kolejny mecz gramy słabo i to z przeciwnikiem, który wydawałoby się, że jest w naszym zasięgu. Najbardziej boli to, że przegrywamy 0:3, a wcale tak nie musiało być, bo w poszczególnych setach prowadziliśmy trzema-czterema punktami. Wydaje się, że nasi zawodnicy mają problem mentalny, bo z umiejętnościami siatkarskimi chyba nie jest aż tak źle – podsumował prezes kieleckiego klubu Jacek Sęk.
W najbliższą niedzielę siatkarzy Dafi Społem Kielce zagrają na wyjeździe z Treflem Gdańsk.