W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarze ręczni PGE Vive Kielce pokonali Mieszkow Brześć 33:28 (20:17). Najwięcej goli da PGE Vive zdobył Alex Dujszebajew – 6, a dla gości Siarhei Szyłowicz – 6. Jeśli w niedzielę Paris Saint Germain pokona THW Kiel kielczanie zajmą 4 miejsce w grupie B.
Po wyrównanym początku spotkania, gdzie najczęstszym wynikiem nas tablicy wyników był remis, pierwsi na dwubramkowe prowadzenie wyszli goście (11. min Djordić). Kielczanie momentalnie odpowiedzieli trzema golami, z których dwa były autorstwa Jachlewskiego i to oni wygrywali 10:9. W 22. Vive po rzucie Strleka po raz pierwszy objęło prowadzenie różnicą trzech goli, a trener gości zmuszony był poprosić o przerwę na żądanie.
Kielczanie zdołali jeszcze powiększyli przewagę. Po dwóch bramkach Dujszebajewa było już 19:14 dla gospodarzy. Końcówka należała jednak do gości. Białorusini zmniejszyli przewagę do dwóch goli (rzutu karnego nie wykorzystał Bielecki). Ostatecznie, do przerwy mistrzowie Polski schodzili z niewielką przewagą, wygrywając 20:17.
Druga połowa świetnie rozpoczęła się dla kielczan, po trzech golach z rzędu Vive prowadziło 23:17. Podopieczni Talanta Dujszebajewa mogli sobie pozwolić nawet na akcję pod publiczkę. Piękną wymianę podań wykończył skutecznym rzutem ze skrzydła Djukić. Po golu Lijewskiego, gdy było już 26:18, znów w poczynania kieleckiego zespołu wkradł się chaos, co pozwoliło Mieszkowowi zmniejszyć różnicę do czterech goli.
Dopiero przerwa na żądanie, wzięta przez trenera Vive i pojawienie się na parkiecie Dujszebajewa, Zormana i Janca nieco uporządkowało grę w szeregach Vive. Po golu Dujszebajewa w 51. przewaga kieleckiego zespołu znów wynosiła osiem bramek (31:23). W końcówce kielczanie ponownie, jak to mają w zwyczaju, nieco pofolgowali i ostatecznie zwyciężyli 33:28.
Jeśli Paris Saint Germain pokona w niedzielę THW Kiel kielczanie zajmą 4 miejsce w grupie B. W każdym innym przypadku uplasują się na pozycji numer 5. Do fazy play-off awansuje po 6 najlepszych zespołów z grup A i B.
– Dzięki dużo większym możliwościom zmian w drugiej połowie narzuciliśmy swoje tempo. Goście tego nie wytrzymali. To czy wygramy 5, 7 czy jedną bramką nie miało żadnego znaczenia – ocenił skrzydłowy mistrzów Polski Mateusz Jachlewski.
Najwięcej braw podczas prezentacji drużyny przeciwnej zebrał były zawodnik Vive Rastko Stojković. – To miłe. Lubię przyjeżdżać do Kielc. Wiem, że mam dużo fanek, ale żona nie jest zazdrosna – zdradził serbski kołowy Mieszkowa.
PGE VIVE Kielce – Mieszkow Brześć 33:28 (20:17)
PGE VIVE Kielce: Sławomir Szmal, Filip Ivic – Michał Jurecki 3, Alex Dujshebaev 6, Mateusz Kus 2, Julen Aginagalde 1, Karol Bielecki 1, Mateusz Jachlewski 3, Manuel Strlek 4, Blaz Janc 1, Krzysztof Lijewski 4, Mariusz Jurkiewicz 2, Uros Zorman 1, Dean Bombac 1, Darko Djukic 4.
Mieszkow Brześć: Ivan Pesic, Ivan Mackiewicz – Dzianis Rutenka 4, Andrej Jaszczanka, Andrej Jurynok 1, Vid Poteko 2, Dmitrij Nikulenkow 1, Rastko Stojkovic 4, Ljubo Vukic 2, Rajko Prodanovic 1, Pavel Horak, Simon Razgor 1, Artsiom Selwasiuk, Petar Djordjic 4, Siergiej Szyłowicz 6, Aleh Astraszapkin 2.
Kary: VIVE – 8 min. Mieszkow – 8 min.
Widzów: 4 000.
Sędziowie: Andreu Marin i Ignacio Garcia Serradilla (Hiszpania).
W innych pojedynkach tej kolejki:
Telekom Veszprem – Celje Pivovarna Lasko 29:22
Niedziela 16.50 Aalborg – Flensburg
Niedziela 19.00 PSG – THW Kiel