Silnie wychłodzonego 70-letniego mężczyznę uratowali policjanci z komisariatu w Rakowie. Jak się okazało, miał zaledwie 30 stopni temperatury. Mundurowi zastali seniora w nieogrzanym domu. Trudno było z nim nawiązać kontakt.
Jak informuje Karol Macek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Kielcach policjanci wiedzieli, że starszy mężczyzna mieszka sam, nie ma żadnej rodziny, a jego dom znajduje się z dala od innych zabudowań – na skraju miejscowości, dlatego co jakiś czas odwiedzał go dzielnicowy.
Tym razem okazało się, że mężczyzna przebywał w nieogrzewanym domu. Był tak zmarznięty, że nie reagował na pytania funkcjonariuszy. Ci przykryli go kocami i swoimi kurtkami i wezwali pogotowie. Lekarze stwierdzili, że mężczyzna jest skrajnie wychłodzony ma 30 stopni i kolejny dzień przebywania w tak niskiej temperaturze byłby dla niego śmiertelny.
Z kolei w sobotę funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju uratowali przed zamarznięciem starszą kobietę. Seniorka, cierpiąca na zaniki pamięci ubrana w niezbyt ciepłą odzież, szła z psem w kierunku Wiślicy. Pytana przez policjantów nie potrafiła wytłumaczyć gdzie idzie. Nie pamiętała również jak się nazywa i gdzie mieszka. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni zabrali wychłodzoną starszą kobietę do szpitala.
Policja apeluje, by nie przechodzić obojętnie obok osób bezdomnych, które leżą na ulicy, czy śpią na przystanku. Należy także zgłaszać przypadki przebywania bezdomnych, w nieogrzewanych altankach czy pustostanach.