Kuracjusze z buskiego sanatorium Rafał skarżą się na warunki kuracji w tym obiekcie. Jak tłumaczą, przyjechali do Buska-Zdroju, aby się leczyć i odpoczywać. Zamiast do kurortu, trafili jednak na plac budowy. Sanatorium jest bowiem rozbudowywane. Kielecki oddział NFZ odbiera w tej sprawie pierwsze skargi i zapowiada kontrolę.
Pani Renata przyjechała do Buska z okolic Warszawy. Na skierowanie do sanatorium czekała ponad dwa lata i jak mówi, nie tak wyobrażała sobie pobyt w kurorcie. – Codziennie od godziny 7.00 do 17.00 słyszę tylko walenie młotów, spawanie i cięcie metalowych prętów. Jestem w szoku i nie rozumiem, jak sanatorium może funkcjonować w takich warunkach – podkreśla. W podobnym tonie wypowiada się również inna z kuracjuszek z Podkarpacia. Kobieta tłumaczy, że nie zdecydowałyby się na przyjazd, gdyby wiedziała, że w ośrodku będą prowadzone prace budowlane. – Ciągły hałas nie pozwala nam na odpoczynek – mówi.
Remont buskiego sanatorium trwa z przerwami od roku. Pierwsze prace były prowadzone wewnątrz budynku. Wtedy Radio Kielce podjęło po raz pierwszy interwencję, po skargach kuracjuszy. Niebawem prace się zakończyły, a skarżącym się pacjentom zaproponowane zostały przez dyrekcję dodatkowe formy rekompensaty.
W tym roku, jak informuje dyrektor sanatorium, Bożena Korczak, prace prowadzone są wyłącznie na zewnątrz budynku i dotyczą budowy podjazdu dla osób niepełnosprawnych. Podkreśla, że są one konieczne i jej zdaniem nie są w żaden sposób uciążliwe dla pacjentów. Zapowiada, że będą kontynuowane. W kolejnych miesiącach ma ruszyć dalsza budowa sanatoryjnych tarasów. – Nie sądzę, by w okresie zimowym, przy zamkniętych oknach prace mogłyby być dla kogoś uciążliwe. Nie wyobrażam sobie zamknięcia obiektu, tylko dlatego żeby zrobić podjazd dla osób niepełnosprawnych. Każdy z pacjentów chce coś ugrać dla siebie przy tej okazji, a ma możliwość, by wybrać inny obiekt lub inne skrzydło budynku, co zresztą proponujemy – tłumaczy dyrektor sanatorium Rafał.
Beata Starz-Grudzińska z kieleckiego NFZ informuje, że w ubiegłym roku, instytucja odebrała kilka skarg od kuracjuszy, którzy skarżyli się na złe warunki w związku z remontem. W tym roku zaczynają napływać kolejne skargi. – Właściciel obiektu ma obowiązek poinformować nas o planowanych, większych pracach remontowych i budowlanych. Jeśli będą napływały kolejne skargi, podejmiemy w tym miejscu kontrolę – zapowiada Beata Starz-Grudzińska.
Sanatorium Rafał prowadzone jest przez osobę prywatną. Znajduje się na terenie buskiego Parku Zdrojowego.