Bez Łukasza Łapszyńskiego będą musieli sobie radzić siatkarze Dafi Społem Kielce podczas niedzielnego meczu 19 kolejki PlusLigi z Cerradem Czarnymi Radom. 24-letni przyjmujący od półtora tygodnia trenuje indywidualnie.
– Żartujemy z kolegami, że teraz przygotowuję się do maratonu lub półmaratonu, bo od kilkunastu dni tylko biegam wokół boiska. Nadal nie mogą odbijać piłki, bo dłoń cały czas boli – powiedział Radiu Kielce siatkarz Dafi Społem.
18 stycznia podczas meczu z Cuprum Lubin w Hali Legionów po ataku jednego z zawodników gości Łukasz Łapszyński otrzymał mocne uderzenie piłką w dłoń i z grymasem bólu opuścił parkiet.
Okazało się, że kości śródręcza są mocno stłuczone. Na tę dolegliwość nie ma żadnej maści czy zabiegu. Jedynie odpoczynek i przerwa w treningach z pełnym obciążeniem mogą zlikwidować ból i przywrócić pełną sprawność zawodnikowi.