Po trzech dniach odpoczynku przygotowania do wiosennej części sezonu ekstraklasy wznowili piłkarze Korony Kielce. Po obowiązkowych badaniach krwi podopieczni Gino Lettieriego przeszli testy wydolnościowe, które przeprowadzono na bieżni stadionu lekkoatletycznego przy ulicy Leszka Drogosza.
– Te trzy dni przerwy pozwoliły na zregenerowanie się po bardzo intensywnym zgrupowaniu w Turcji. Bez dnia wolnego pracowaliśmy tak naprawdę przez ostatnie trzy tygodnie. Byliśmy zmęczeni fizycznie i psychicznie. Mimo, że wszyscy się lubimy chcieliśmy już od siebie odpocząć. Każdy też inaczej przeżywał rozłąkę z rodziną. Dobrze się stało, że mieliśmy okazję trochę pobyć w domu – powiedział obrońca kieleckiej drużyny Bartosz Rymaniak.
Testy wydolnościowe, które pomagają w ocenie zdolności wysiłkowych, polegały na pokonywaniu wyznaczonych dystansów w określonym tempie. W sumie do przebiegnięcia było ponad osiem kilometrów.
– Trenerzy mieli wgląd do testów, które przeprowadziliśmy latem i postanowili, że kolejne będziemy mieli po tym najcięższym okresie zimowych przygotowań. Zobaczymy czy jesteśmy bardziej wybiegani i wytrenowani. To chyba ostatni akcent tej pracy nad podbudową fizyczną. Od jutra już więcej treningów taktycznych i typowo piłkarskich. Pogoda jak na razie nam sprzyja i oby tak dalej – dodał Bartosz Rymaniak.
– Taki był plan trenera. Przez trzy dni nabraliśmy trochę świeżości po obozie, a teraz zrobiliśmy badania, które pokażą w jakim miejscu jesteśmy. Wyniki będą miały również wpływ na to, jak będziemy pracować w najbliższych dniach. Przebiegłem dziś dokładnie 8,5 km, ale fizycznie czuję się naprawdę dobrze – powiedział pomocnik Jakub Żubrowski.
W badaniach wydolnościowych wzięło udział 23 piłkarzy Korony. W tym gronie byli testowani w kieleckiej drużynie Sanel Kapidzić i Oliver Petrak oraz juniorzy Wiktor Długosz i Michał Dziubek. Zabrakło kontuzjowanego Bojana Najdenova i bramkarza Macieja Gostomskiego, który do rundy wiosennej będzie przygotowywał się indywidualnie.