Piłkarze Korony odpoczywają po bardzo ciężkim zgrupowaniu w Turcji. „Żółto – czerwoni” w komplecie spotkają się dopiero w środę. Bez taryfy ulgowej pracuje jedynie najnowszy nabytek kieleckiego klubu, obrońca Piotr Malarczyk, który w obozie w Side nie uczestniczył.
26 – letni wychowanek Korony nadrabia zaległości pod okiem odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne Michała Dutkiewicza. W niedzielę miał zaplanowane zajęcia na siłowni, a w poniedziałek bieganie w terenie.
Piotr Malarczyk wrócił do Kielc po pobycie w angielskim Ipswich Town i Cracovii. W Krakowie spędził półtora roku. W tym sezonie Korona dwukrotnie grała już z „Pasami”. Podopieczni Gino Lettieriego wygrali przed własną publicznością 4:2 i zremisowali na wyjeździe 2:2. Popularny „Malar” wystąpił jedynie w tym drugim spotkaniu.
– To był bardzo ciężki mecz. Korona grała nieprzyjemnie dla nas, wtedy dla Cracovii. Pojedynek cechowała duża intensywność. Zespół z Kielc zaprezentował cechy charakterystyczne dla siebie w tym sezonie. Śledziłem także inne spotkania „żółto – czerwonych” i mimo słabszej końcówki roku można powiedzieć, że cała runda w ich wykonaniu była udana. Jak najbardziej na plus trzeba ocenić pracę wykonaną przez zawodników i wszystkich pracowników w klubie. Obyśmy wciąż szli w dobrym kierunku – powiedział Piotr Malarczyk.
26 – letni stoper w Koronie rozegrał 125 meczów w ekstraklasie, strzelając w nich 8 goli. W „żółto – czerwonych” barwach znów będzie występował z numerem „4”.