Kilkadziesiąt dzieci z kieleckich podstawówek wzięło udział w nietypowej lekcji bezpieczeństwa. Nad kieleckim zalewem strażacy pokazali najmłodszym, jak należy zachowywać się na tafli lodu.
Starszy brygadier Robert Sabat, zastępca świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, tłumaczy, że w trakcie zajęć zasymulowano dwie sytuacje, w których zagrożone było życie jednego ze strażaków. Ochotnik, w specjalnym sprzęcie wszedł na taflę lodu, która załamała się pod nim. Następnie strażacy ze specjalistycznej grupy wodno-nurkowej przeprowadzili akcję ratowniczą i wydobyli swojego kolegę. Ponadto zaprezentowano jak powinna wyglądać pierwsza pomoc w takim przypadku.
Jak podkreśla Robert Sabat wchodzenie na zamarznięty lód zawsze wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem.
– To, że pokrywa lodowa wydaje się dosyć gruba może być złudne. Zawsze może się okazać, że kilka metrów dalej tafla się załamie i wpadniemy do wody – mówi.
Skutki takiego wypadku mogą być tragiczne. Może to skończyć się wychłodzeniem organizmu albo utonięciem. W przypadku, gdy ktoś wpadnie do wody należy niezwłocznie powiadomić służby ratunkowe. Ponadto powinniśmy spróbować udzielić pomocy osobie poszkodowanej. Nie należy jednak zbliżać się do człowieka znajdującego się w wodzie, ale podać coś, czego może się chwycić, jak np. szalik czy gałąź.
W zajęciach udział wzięli m.in. uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 11 im. Bohaterów Warszawy. Jak powiedzieli reporterowi Radia Kielce takie zajęcia bardzo im się przydały, a widok tonącego człowieka na pewno wpłynie na ich zachowanie przy zbiornikach wodnych. Dzieci mogły oglądać także sprzęt strażaków służący do ratowania życia.
Akcja miała związek z feriami zimowymi, które w województwie świętokrzyskim rozpoczną się za dwa tygodnie.