To może być sytuacja bez precedensu w historii kieleckiego klubu. W 18. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive zmierzą się w środę na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Istnieje spore ryzyko, że mistrzowie Polski wystąpią w tym pojedynku zaledwie …w ósemkę – dwóch bramkarzy i sześciu graczy w polu!
Szóstka kieleckich szczypiornistów rywalizuje w Chorwacji na mistrzostwach Europy. Jeden leczy kontuzję łokcia, a dwóch kolejnych będzie we wtorek w Dubaju gdzie razem z trenerem Tałantem Dujszebajewem i prezesem Bertusem Servaasem będą na specjalnej konferencji prasowej promować grudniowy mecz PGE Vive z Barceloną, który rozegrany zostanie w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Powrót szkoleniowca oraz Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego zaplanowany jest w dniu ligowego meczu. Na 4 godziny przed pierwszym gwizdkiem w Lubinie samolot z naszymi szczypiornistami na pokładzie powinien wylądować we Wrocławiu, ale wcześniej czeka ich w drodze kilka przesiadek, co może spowodować opóźnienie.
– Jesteśmy przygotowani na taką ewentualność. Każdy wie, co ma wykonywać w takiej sytuacji na parkiecie, ale bardzo liczymy na „przychylność” linii lotniczych i wierzymy, że wszyscy dotrą na czas – deklaruje drugi trener kielczan Tomasz Strząbała.
Pojedynek 18. kolejki PGNiG Superligi Zagłębie Lubin – PGE Vive rozpocznie się w środę o godzinie 18.30. Dla mistrzów Polski będzie to pierwsze starcie po świąteczno-noworocznej przerwie.