Kieleccy radni zdjęli z porządku obrad dzisiejszej sesji projekt uchwały dotyczący finansowania przez miasto leczenia niepłodności metodą in vitro. Za zdjęciem tego punktu głosowało 14 radnych, 7 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.
Na początku obrad Tomasz Bogucki złożył wniosek o wycofanie z porządku obrad projektu zgłoszonego przez kluby SLD i PO. Radny argumentował, że projekt nie spełnia wymogów formalnych i statutowych. Nie ma, m.in., opinii skarbnika potwierdzającej możliwość realizacji programu. Ponadto nie istnieje w ustawodawstwie polskim pojęcie związku partnerskiego, a projekt uwzględnia również takie związki. Projekt uzyskał również negatywną opinię prawną oraz komisji rodziny i polityki społecznej.
Niezależny radny Jan Gierada stwierdził, że na posiedzeniu merytorycznej komisji głosował za finansowaniem metody in vitro, ale z powodu negatywnej opinii prawnej zagłosował za zdjęciem projektu z porządku obrad.
Robert Siejka stwierdził, że żałuje, iż nie dostał szansy na głosowanie, bo – jak zaznaczył – jest za leczeniem tą metodą. Dodał jednak, że złożenie tego wniosku teraz jest niezgodne z prawem. Radny podkreślił, że dokument powinien trafić, jako poprawka, na sesję budżetową, ale tak się nie stało. Obecne działania radnych PO i SLD uważa za próbę wywołania zamieszania, które nie przyniesie żadnego efektu.
Marcin Chłodnicki z SLD powiedział, że nie wie czemu ma służyć ten ruch. – Liczyłem na merytoryczną dyskusję, ale okazuje się, że zaczniemy się boksować o formalności. Mam żal do prezydenta, że tak stanowczo wypowiedział się w tej kwestii – mówił radny.
Jeszcze przed sesją, prezydent Wojciech Lubawski negatywnie zaopiniował projekt uchwały, uznając tym samym, że nie ma szans na realizację zawartych w niej wniosków.