Mężczyzna, który w niedziele wieczorem zadzwonił do Centrum Powiadamiania Ratunkowego i twierdził, że ma dwa kilo trotylu, odkręcił gaz i zamierza wysadzić blok, chce dobrowolnie poddać się karze.
Jak informuje Karol Macek z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, podejrzany przyznał się do winy i ustalił z prokuratorem karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Teraz śledczy skierują wniosek o ukaranie mężczyzny. Sąd Rejonowy może zgodzić się na te propozycje i wydać wyrok, albo sprawa może wrócić do prokuratury. Termin posiedzenia wkrótce zostanie wyznaczony.
Przypomnijmy, mężczyzna zadzwonił do CPR i powiedział ze chce wysadzić blok. Nie powiedział jednak, gdzie się znajduje i o który budynek chodzi. Policja rozpoczęła poszukiwania. Ustalono, że dzwonił 38-letni mężczyzna, który był już wielokrotnie notowany.
Ostatecznie po kilku godzinach został on zatrzymany w Kielcach. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie i nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.